Ministerstwo Klimatu i Środowiska zarządzane przez Michała Kurtykę i Ireneusza Zyskę ma pomysł, jak dodatkowo opodatkować właścicieli instalacji fotowoltaicznych. To takie motywujące pogłaskanie prosumentów pałką po głowie, żeby już dziś zaczęli się zastanawiać nad zakupem samochodu elektrycznego lub magazynu energii. Ma on dotyczyć wszystkich osób, które zainstalują fotowoltaikę od 2022 roku.
Nowy system rozliczeń dla prosumentów możliwy już od 1 stycznia 2022 roku, starzy z obietnicą utrzymania starego systemu przez 15 lat
Prosumenci – jak to działa teraz
Osoby, które zainwestowały w panele fotowoltaiczne, mogą obecnie wykorzystywać sieć elektroenergetyczną w roli magazynu energii. Przy instalacjach o mocy do 10 kWp mogą odebrać z sieci 80 procent, od 10 kWp – 70 procent wprowadzonej energii. Czyli produkujemy 100 kWh, a w nocy zużywamy 80/70 kWh i płacimy frycowe w postaci 20 lub 30 kWh strat.
Oczywiście „wykorzystywanie w roli magazynu energii” i „oddawanie do systemu” to tylko zwroty, bo ta energia nie gromadzi się w żadnym zbiorniku ani wielkiej baterii. W rzeczywistości instalacje fotowoltaiczne na naszych dachach zasilają domy sąsiadów podpiętych do tego samego transformatora, dzięki czemu turbina pracująca w odległej elektrowni jest o ułamki procent mniej obciążona.
Nowy system rozliczeń sprawi, że wydłuży się stopa zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę
Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce, by powyższy schemat rozliczeń obowiązywał osoby, które uruchomią fotowoltaikę do końca bieżącego roku. Od początku 2022 ma obowiązywać zupełnie nowy mechanizm, co zauważył portal WysokieNapiecie.pl. Otóż już od 1 stycznia prosument, właściciel instalacji fotowoltaicznej:
- kupowałby energię po standardowej cenie,
- sprzedawałby energię wytworzoną przez fotowoltaikę po cenach wewnętrznego rynku energii.
Ta pierwsza kwota to dziś około 72 grosze za kilowatogodzinę, i to bez uwzględniania abonamentu. Ta druga wyniosła w IV kwartale 2020 roku 0,256 zł/kWh, czyli od 2022 roku prosument otrzymywałby za energię zaledwie 1/3-2/5 stawki, którą będzie musiał za nią zapłacić, gdy zechce z niej skorzystać. Na przykład włączając wieczorem telewizję a w nocy ogrzewanie.
Dla kogo takie rozliczenie jest korzystne? Dla:
- krajowych producentów energii,
- krajowych dostawców energii,
- dużych właścicieli farm fotowoltaicznych [wybudowanych lub nie za unijne dotacje], którzy mają znikome zużycie własne.
Dla kogo takie rozliczenie jest niekorzystne? Oczywiście dla prosumentów, indywidualnych posiadaczy instalacji fotowoltaicznych. Jeśli nowelizacja ustawy wejdzie w życie, będą musieli sprzedawać energię niemal trzy razy taniej niż ją kupują. I niech nie myślą, że pomoże im przewymiarowana instalacja i nadprodukcja – przy zbyt dużym napięciu w sieci (=za duża produkcja) ich instalacje zostaną automatycznie wyłączone.
Inwestuj w fotowoltaikę ORAZ elektryka / magazyn energii albo nie inwestuj, wybierz G12 i ładuj elektryka nocą
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: ruch Ministerstwa Klimatu i Środowiska to pójście na rękę energetyce, która zacznie więcej zarabiać i nie będzie musiała się spieszyć z modernizowaniem infrastruktury. Wydaje nam się, że prosumenci powinni zacząć się poważnie zastanawiać nad montażem magazynów energii oraz zakupem samochodów elektrycznych. Magazyny energii sprawią, że nadprodukcję będzie można przechować na lokalne potrzeby, z kolei auto elektryczne pozwoli zagospodarować ją w transporcie.
Oczywiście ani magazyn, ani elektryk nie są rozwiązaniem idealnym: magazyny są drogie, a samochody w godzinach najwyższej efektywności instalacji fotowoltaicznych znajdują się poza domem. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się więc mariaż magazyn + samochód, a najlepiej pojazd umożliwiający pobieranie i oddawanie energii elektrycznej w razie potrzeby.
W 2021 roku jedynymi samochodami, które pozwolą na oddawanie dużych ilości energii elektrycznej (=zaoferują moce 2 kW i więcej) bez dodatkowych akcesoriów będą Kia EV6 oraz Hyundai Ioniq 5. Teoretycznie potrafią to też modele z portami Chademo (Nissan Leaf, Mitsubishi Outlander PHEV), ale wymagają one dodatkowych nietanich urządzeń odbierających. Tymczasem pojazdy Hyundai-Kia stosują prostą przejściówkę dostarczaną w zestawie z autem.
Koncern Volkswagena obiecuje podobną funkcję w 2022 roku.
Nota 2 od redakcji www.elektrowoz.pl: nie podoba nam się działanie rządu, które polega na podduszaniu oddolnych inicjatyw, by wesprzeć gigantów, rzekomo dla naszego dobra i bezpieczeństwa. Mimo wszystko staraliśmy się, by spojrzeć na tę sytuację jak na szklankę w połowie pełną. Wydaje nam się, że każdy prosument, który nie ma jeszcze auta elektrycznego, powinien dziś bardzo poważnie rozważyć jego zakup. Optymalnym rozwiązaniem są samochody z obsługą V2L / V2H, czyli potrafiące oddawać energię zewnętrznym odbiornikom – niestety, jest ich jeszcze stosunkowo niewiele.