Byli szefowie agencji zarządzających energetyką jądrową w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Francji wraz z byłym sekretarzem komitetu ds. ochrony przed promieniowaniem w Wielkiej Brytanii odradzają inwestycje w energię jądrową. Ich zdaniem nie jest ona częścią żadnej nadającej się do zrealizowania strategii, która mogłaby przeciwdziałać zmianom klimatu.

Energetyka jądrowa nie jest rozwiązaniem problemu ocieplającej się Ziemi

Czterej podpisani pod oświadczeniem eksperci są praktykami. Stanowczo deklarują, że energetyka jądrowa jest zbyt kosztowna i ryzykowna jako inwestycja, żeby mogła być realną strategią w walce z ocieplaniem się klimatu. Zdają sobie oni sprawę, że ciągle powtarza się jeden i ten sam komunikat, że nowoczesna energetyka jądrowa będzie czysta, bezpieczna, inteligentna i tania – i wprost się temu sprzeciwiają nazywając takie tezy „fikcją” (źródło).

Mówią, że energetyka jądrowa nie jest tania, lecz, wręcz przeciwnie, niezwykle kosztowna w implementacji. Żeby mogła wyrównać straty spowodowane wycofaniem się z paliw kopalnych, konieczne będzie uruchomienie ponad 10 000 nowych reaktorów. Dla porównania: w październiku 2021 roku na całym świecie działało 441 reaktorów atomowych dostarczających do 10 procent światowej energii.

Energetyka jądrowa jest tak kosztowna, że będzie droższa od energii odnawialnej nawet wtedy, gdy do OZE doliczymy niezbędne magazyny energii. Wymaga aktywnego wsparcia wsparcia ze strony podatników. Przy jakiejkolwiek awarii koszty rosną niebotycznie, nie udźwignie ich żadna pojedyncza instytucja, dlatego przerzucane są one na społeczeństwo. Nie da się jej nazwać odnawialną ze względu na odpady radioaktywne, należy ją natomiast nazwać niebezpieczną ze względu na rosnący dostęp do materiałów rozszczepialnych nadających się do konstruowania broni atomowej.

Wizja reaktora SMR firmy NuScale (c) NuScale

Naukowcy podkreślają wreszcie, że do dziś nie rozwiązano wielu problemów technicznych i związanych z bezpieczeństwem w koncepcyjnych małych reaktorach modułowych (SMR). Tymczasem to właśnie te reaktory mają w przyszłości zasilać KGHM oraz Orlen.

Zdjęcie otwierające: wnętrze reaktora „Maria” z widoczną błękitną poświatą promieniowania Czerenkowa. Powstaje ono wtedy, gdy naładowana cząstka (tutaj: elektron) porusza się w ośrodku z szybkością wyższą niż „dopuszczalna”, tj. wyższą niż szybkość światła dla danego ośrodka (c) A. Rumińska, Świerk, źródło

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 7 głosów Średnia: 4.6]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: