Profil NASA Climate opublikował dane dotyczące średniej temperatury na Ziemi w perspektywie ostatnich 140 (do grudnia 2021) oraz 22 000 lat. W dyskusji z internautami przekazano sporo ciekawostek, których rozpaczliwie chwytają się youtuberzy i „eksperci” wszelkiej maści chcący odwrócić naszą uwagę od problemu spalania paliw kopalnych. Omówiono wulkany, bilans energetyczny, aktywność słoneczną. Odpowiedź jest jednoznaczna: to człowiek spowodował globalny wzrost temperatur.

Efekt cieplarniany to wynik działalności człowieka. Kropka

Cały wątek (TUTAJ) jest szalenie interesujący, dlatego zachęcamy do zapoznania się z nim. My wyciągniemy z niego najważniejsze informacje. Przede wszystkim: pomiary prowadzone od 1880 roku pokazują, że średnia temperatura na Ziemi rośnie. Widać to szczególnie dobrze na krzywej anomalii temperaturowych wygładzonej z użyciem lokalnej regresji liniowej (czerwona linia, ang. LOWESS smoothing). Dodajmy, że nie ma tutaj miejsca na „interpretację naukowców”, na „brak zgody co do danych”, po są to po prostu przedstawione na wykresie liczby. Ostatnio każdy rok jest cieplejszy niż wynikałoby to z historycznych danych, niż powinien.

Spadek temperatury pod koniec XIX i na początku XX wieku brał się z emisji wulkanicznej, której pomagała niska aktywność słoneczna. Epoka przemysłowa się już wtedy zaczęła, ale ilość dwutlenku węgla w atmosferze nie rosła jeszcze tak szybko, jak to miało miejsce w okresie powojennym. Widać jednak, że w latach sześćdziesiątych, gdy wybuchały wulkany w Indonezji, Rosji, na Filipinach, Islandii i w Kostaryce, produkowany przez człowieka CO2 i inne gazy bilansował chłodzące działanie areozoli powstających w trakcie erupcji (gruba czarna linia). Temperatura nie spadła do poziomu średniej z 1750 roku (cienka czarna linia). Poniższy wykres prezentuje przy okazji wpływ różnych źródeł emisji na klimat.

Największe wrażenie robi wykres sięgający 22 000 lat wstecz. Widać, że od około 7 000 lat nasz klimat powoli się ochładzał, chociaż wcześniej temperatury rosły. Zdarzały się wahania o 1 stopień Celsjusza, ale przebiegały one w ciągu tysięcy lat. Dziś mamy skok o 1 stopień w niewiele ponad 100 lat. Nie wiemy, jakie będą efekty tak nagłej zmiany, bo globalny wzrost temperatury może wiązać się z lokalnymi ochłodzeniami.

Odniesiono się przy okazji do chętnie powtarzanej ostatnio teorii, że „efekt cieplarniany już się skończył, bo bilans energetyczny Ziemi jest ujemny, co ma związek z aktywnością słoneczną„. Osoby wspierające tę teorię nie zauważają oczywistego paradoksu swych wypowiedzi: jeśli Ziemia oddaje więcej energii niż otrzymuje od Słońca, powinna się schładzać. Tymczasem średnie temperatury wyglądają tak na tle aktywności naszej gwiazdy centralnej (czerwone = temperatury, żółte = aktywność Słońca). Rosną. Bo Słońce jest stabilną gwiazdą Ciągu Głównego:

Naukowcy prowadzący profil zaznaczyli, że starano się uwzględniać różne źródła wpływające na klimat Ziemi. Mimo tego główny podejrzany jest jeden: człowiek. I emitowane przezeń gazy cieplarniane (źródło). Korelacja dotycząca średnich temperatur na naszym globie z zawartością CO2 w atmosferze jest uderzająca.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 8 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: