W kwietniu 2025 roku fotowoltaika wygenerowała na całym świecie 233 TWh energii, wylicza think-tank Ember. Po raz pierwszy w historii ludzkości jest to wartość wyższa niż ilość energii wyprodukowana w elektrowniach atomowych (213 TWh). Obydwa wykresy są ze sobą lekko skorelowane, co jest zrozumiałe, ale widać, że o ile fotowoltaika prze w górę, o tyle elektrownie atomowe zatrzymały się w przedziale między 200 a 250 TWh energii miesięcznie.
Fotowoltaika jako główne źródło energii świata, czyli wracamy do korzeni
Wykres dotyczący ilości energii zawiera jeszcze jedną intrygującą informację. Otóż różnica między okresami intensywnego nasłonecznienia i zimą na półkuli północnej wynosi już około 80 TWh. To mniej więcej 1/3 całych światowych mocy produkcyjnych w energetyce atomowej. Przy obecnym trendzie fotowoltaika za kilka lat osiągnie poziomy, w których różnica między latem i zimą będzie wynosiła tyle, ile wszystkie moce energetyki jądrowej:
A HISTORIC MILESTONE: For the first time, solar power generated more electricity globally than nuclear, making it the world’s 4th largest power source.
In just 5 years solar output nearly tripled—from 79 TWh (Apr 2020) to 233 TWh (Apr 2025). The energy transition is speeding up. pic.twitter.com/UB7irbNEMw
— Jan Rosenow (@janrosenow) June 23, 2025
Potencjalnie jest to problem: duża nadprodukcja w okresie intensywnego nasłonecznienia kontra niedobory energii, gdy słońce jest nisko nad horyzontem, częściowo tylko bilansowane przez wiatr i energetykę konwencjonalną. Konieczne jest albo rozplanowanie konsumpcji, albo wdrażanie mechanizmów magazynujących, żeby odbiorca końcowy nie musiał rezygnować ze swoich potrzeb. Na razie jako świat uruchamiamy nowe źródła energii i są to przede wszystkim źródła odnawialne, w 2024 roku nowe OZE stanowiły niemal 600 GW nowych mocy, podczas gdy systemy tradycyjne odpowiadały za ledwie parędziesiąt GW:
Co ciekawe, dzięki intensywnym pracom nad odnawialnymi źródłami energii (fotowoltaika, ale też hydroelektrownie) energetyka w Chinach zjechała poniżej poziomów Polski. Według najnowszych danych KOBiZE, w 2023 roku końcowy odbiorca elektryczności w Polsce powodował emisję 0,597 kilograma [ekwiwalentu] CO2 na każdą 1 kWh zużytej energii (źródło). Chiny tymczasem są dziś w okolicy 0,56 kilograma CO2 na 1 kWh energii. Innymi słowy: gdyby brać pod uwagę cały miks energetyczny, produkcja przemysłowa w Państwie Środka jest już mniej emisyjna niż w Polsce. Dodajmy wszak, że dane za rok 2024 dla naszego kraju dostępne będą dopiero w grudniu 2025…
Nota od redakcji Elektrowozu: dużo tych i innych ciekawych danych na temat energetyki odnawialnej można znaleźć na koncie Jana Rosenowa na Iksie.