Branża paliw kopalnych nie ma zamiaru odpuszczać. Firmy domagają się od rządów wyrównania strat spowodowanych wymuszonymi ograniczeniami emisji dwutlenku węgla. Jako że rządy nie mają własnych pieniędzy, za wszystko tak naprawdę zapłacą podatnicy. Zapłacą za to, że firmy będą traciły pieniądze mniej niszcząc naszą planetę.
Pięciu gigantów od energii elektrycznej, ropy i węgla domaga się łącznie równowartości ponad 70 miliardów złotych
Jak dowiedział się brytyjski Sky News, procesy chce wytoczyć rządom pięciu gigantów: RWE (Niemcy), TC Energy (Kanada), Uniper (Niemcy), Rockhopper (Zjednoczone Królestwo) i Ascent Resources (Zjednoczone Królestwo). Na razie sprawa toczy się w Międzynarodowym Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych (ICSID) przy Banku Światowym, firmy z branży paliw kopalnych dążą więc do ugody. Ugody, która została wyceniona w sumie na ponad 18 miliardów dolarów, równowartość ponad 70 miliardów złotych.
Giganci działają na gruncie międzynarodowych praw i traktatów, kraje mogą więc podejmować normalne i legalne decyzje na gruncie własnych systemów prawnych, a i tak mogą zostać zmuszone do zapłaty zadośćuczynienia w oparciu o międzynarodowe regulacje. Wspomniane ponad 18 miliardów dolarów to prawie jedna czwarta całego budżetu, które państwa rozwinięte chciały zaoferować krajom rozwijającym się, by wesprzeć ich gospodarki w transformacji proklimatycznej.
Firmy z branży energetycznej i paliw kopalnych domagają się zadośćuczynień między innymi od Włoch, Słowenii, Stanów Zjednoczonych czy Holandii. Ten ostatni kraj atakowany jest przez niemieckie RWE i Unipera, ponieważ zadecydował, że do 2030 roku pozbędzie się całkowicie węgla i nakazał wygaszenie wszystkich elektrowni węglowych, niezależnie od czasu ich funkcjonowania.
Sytuacja jest kuriozalna, ponieważ, jak podkreśla przedstawiciel organizacji Global Justice Now cytowany przez Sky News, branża domaga się od krajów odszkodowań. Tymczasem to te firmy powinny płacić za zatruwanie środowiska.
Elektrownia należąca do RWE w Nadrenii-Westfalii (Niemcy) (c) glasseyes view / Flickr
