Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Do transformacji energetycznej potrzebujemy mniej metali do 2050 r. niż wydobyliśmy węgla w… 2023 roku [Bloomberg]

Kiedy tony węgla palą się daleko, w elektrowni, a olej napędowy leje się z dystrybutora wartkim strumieniem, ludzie nie zastanawiają się, jak gigantyczne ilości paliw kopalnych spalamy raz na zawsze każdego roku. Organizacja Energy Transitions Comission zestawiła te dane tylko dla węgla z wszystkimi metalami, których będziemy potrzebować do transformacji energetycznej obejmującej odnawialnej źródła energii oraz magazyny energii. Wyniki robią wrażenie.

Paliwa kopalne a metale niezbędne do osiągnięcia net-zero

W 2023 roku wydobyliśmy na świecie prawie 9 miliardów ton węgla. Ten węgiel jest całkowicie zużywany, w olbrzymiej większości ulega spaleniu i trafia do atmosfery jako dwutlenek węgla. Odzyskanie go z powietrza (CCS) jest czaso- i energochłonne, na razie udaje się nam dość średnio, bo nie mamy ani wydajnej technologii, ani zbędnej energii (żeby rozbić cząsteczkę dwutlenku węgla trzeba jej dostarczyć co najmniej tyle energii, ile zostało wypromieniowane przy jej łączeniu).

Oprócz węgla wydobywamy też ropę naftową i gaz ziemny, które w olbrzymiej większości spalamy. Think-tank o nazwie Energy Transitions Comission (pol. Komisja ds. Transformacji Energetycznej) nie umieścił ich na wykresie – jest na nim sam węgiel:

Żeby przejść na gospodarkę zeroemisyjną, potrzebujemy stali, aluminium, miedzi i szeregu innych pierwiastków do produkcji paneli fotowoltaicznych, szkieletów tychże, turbin wiatrowych, przewodów, stacjonarnych magazynów energii i baterii. Okazuje się, że wszystkich wymienionych surowców – stal, aluminium, miedź, grafit, nikiel, krzem, lit, kobalt – w latach 2022-2050 (29 lat) musimy wydobyć/wyprodukować w sumie około 7 miliardów ton. Podkreślmy: przez 29 lat potrzebujemy w sumie 7 miliardów ton metali, półmetali i grafitu kontra w samym tylko roku 2023 wydobyliśmy niemal 9 miliardów ton węgla.

Metale niezbędne do transformacji gospodarki mają tę dodatkową zaletę, że zużywają się w tylko niewielkim stopniu, nie palimy nimi, nie wyrzucamy ich tlenków do atmosfery. Mogą one krążyć w obiegu zamkniętym, dlatego z czasem zapotrzebowanie na wydobycie będzie spadać. Już dziś radzimy sobie z recyklingiem stali (żelaza), amelinium (glinu), miedzi czy kobaltu. Dodatkowo szybko doskonalimy technologie odzysku niklu i litu, z wymienionych surowców stosunkowo najsłabiej idzie nam z grafitem.

A to nadal nie wszystko: w segmencie przechowywania energii (baterie, magazyny energii) uczymy się korzystania z tańszych i bardziej powszechnych pierwiastków (krzem, sód, siarka), zwiększamy też pojemności ogniw doskonaląc je technologicznie, przy jednoczesnym zmniejszaniu udziału najdroższych surowców. Przejście na energię odnawialną pozwoli nam na znaczące ograniczenie roli przemysłu wydobywczego i środków nań przeznaczanych oraz wyższy poziom niezależności od krajów wydobywających paliwa kopalne.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 7 głosów Średnia: 4.9]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version