Dlaczego branża paliw kopalnych tak ochoczo promuje wodór? Chris Jackson, odchodzący szef lobby wodorowego w Zjednoczonym Królestwie, twierdzi, że chodzi o uzyskanie dostępu do pieniędzy podatników. Kraje Europy są dziś bowiem mocno przekonane, że gaz ten stanowi paliwo przyszłości.

Nie przyszłość, nie ekologia, nie środowisko. Pieniądze

Opublikowany niedawno raport dotyczący błękitnego wodoru wywołał na świecie spore zamieszanie. Wynika z niego, że przechwytywanie dwutlenku węgla powstającego podczas produkcji tego gazu z paliw kopalnych idzie nam słabo. Oraz że dla środowiska byłoby lepiej, gdybyśmy po prostu spalali węgiel czy gaz ziemny zamiast silić się na wytwarzanie z nich wodoru.

Mimo tego Wielka Brytania ogłosiła właśnie program rządowego wsparcia dla błękitnego wodoru, co spowodowało, że Jackson zdecydował się na rezygnację ze stanowiska – informuje Guardian. Nie chce on firmować swoim nazwiskiem czegoś, za czym stoi lobby naftowe. Jego zdaniem takie programy „nie mają żadnego sensu” i „nie są odnawialne”.

Rząd Wielkiej Brytanii postawił znak równości między błękitnym i zielonym wodorem, chociaż tylko ten ostatni powstaje w czystym i odnawialnym procesie elektrolizy. Chce dotować firmy zajmujące się obydwoma procesami, żeby mogły one sprzedawać paliwo w cenie wodoru szarego, w którym nikt nie martwi się o wychwytywanie dwutlenku węgla. Problem polega na tym, że firmy stosujące elektrolizę dopiero raczkują. Rynek zdominowany jest przez koncerny naftowe wytwarzające wodór szary, które deklarują stopniowe wchodzenie w wodór błękitny. Oczywiście pod warunkiem otrzymywania na to pieniędzy przez kolejne 25 lat.

Wielka Brytania nie jest wyjątkiem, gdy chodzi o zainteresowanie wodorem przez firmy z branży naftowo-gazowej. Na przykład do konsorcjum Hydrogen Europe należą Lotos. Orlen i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe (PGNiG):

 

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: