Irlandzka firma EnergyCloud wzięła za cel zagospodarowanie nadwyżki produkowanej energii, ze szczególnym nastawieniem na produkcję ciepła. Przedsiębiorstwo poinformowało, że w nocy z soboty na niedzielę irlandzkie farmy wiatrowe mogły wyprodukować 4 082 MWh zupełnie darmowej energii o wartości około 1,1 miliona euro (około 5,2 miliona złotych). Pozwoliłaby ona na naładowanie do pełna niemal 59 200 samochodów elektrycznych.

Darmowa, nadmiarowa energia jest wśród nas

EnergyCloud przeliczył potencjalną nadprodukcję na 1,3 miliona (!) bojlerów z ciepłą wodą, ale te, w przeciwieństwie do baterii samochodów elektrycznych, dość szybko gubią zgromadzoną energię, dlatego elektryki wydały nam się ciekawsze. Liczba 59 200 aut dotyczy energii nadmiarowej oprócz bazowego zapotrzebowania i ładowania do pełna. Gdyby właściciele zdecydowali się na optymalny dla akumulatora przedział 20-80 procent, niezagospodarowana energia mogłaby trafić do 98 600 pojazdów.

Spójrzmy na to z innej strony: gdyby sytuacja miała miejsce w Polsce – to się zdarza – to ta jedna nocna nadprodukcja zasiliłaby 747 000 gospodarstw domowych przez dobę. Dlatego tak ważne jest naciskanie na producentów samochodów elektrycznych, by wprowadzali funkcję oddawania energii (V2L/V2D, V1H), a operatorów sieci przesyłowych, by zaczęli się przygotowywać do wdrażania standardu komunikacji między infrastrukturą i pojazdami (V2G).

Z aktualnie oferowanych w Polsce elektryków oddawanie energii z mocą do 3 i więcej kilowatów – a więc nadającą się do awaryjnego zasilenia gospodarstwa domowego – obsługują Kia Niro EV, Kia EV6, Hyundai Ioniq 5, wkrótce dołączy do nich nowy Hyundai Kona Electric, Hyundai Ioniq 6, Kia EV9. Teoretycznie V2G obsługują samochody koncernu Volkswagena na platformie MEB, ale nie dysponują one jeszcze finalną wersją oprogramowania, nie ma też ładowarek, które potrafią odebrać energię. Te mają się pojawić jako gotowe zestawy ze specjalnym falownikiem i dodatkowym magazynem energii „wkrótce”. W Teslach V2G zapowiedziano na rok 2025, inni producenci (Renault, Nissan) mają oddawanie energii „w planach” lub na razie na ten temat nie mówią.

Naszą przyszłość dobrze podsumował Pan Piotr:

To jest oczywiste, że energia z odnawialnych źródeł będzie się marnować w dużych ilościach.

Energia z PV i wiatraków jest tańsza od węgla i atomu i nie musi być już dotowana. Jeśli farma PV kosztuje 3 mln za 1 MW mocy, produkuje rocznie 1000 MWh i działa 25 lat to cena 1 kWh wychodzi 12 groszy. Po dodaniu kosztów finansowania, serwisu itp niech to będzie 20 gr. Więc jest jasne, że paneli będzie przybywać. Czy to w postaci farm, czy też na domach i dachach firm.

W walce o to, aby zużywać jak najwięcej własnego prądu będziemy przewymiarowywać instalacje. W końcu jeśli nasz koszt to 20 gr a z sieci 80 gr albo i więcej dla biznesu to można machnąć ręką na południowy nadmiar. Panele już nie będą na południe, tylko w układzie wschód zachód.

Rynek doprowadzi więc do tego, że południe będzie bardzo tanie, a w weekendy wręcz darmowe. I będziemy to co się da odkładać na południe. Pralki będą startować w południe, pompy ciepła w celu ogrzania c.w.u, W weekend będziemy ładować auta na kolejny tydzień.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 6 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: