Volvo dołączyło do grona inwestorów wspierających izraelski startup StoreDot. Firma od lat obiecuje ultraszybkie ładowanie baterii, podpina się też pod Teslę, gdy ogłasza swoje osiągnięcia, na razie jednak nie zaprezentowała niczego nadającego się do masowej produkcji. Pierwsze ogniwa StoreDot mają trafić na rynek w 2024 roku.

StoreDot: Volvo wśród inwestorów obok Daimlera, Samsunga, VinFasta

StoreDot twierdzi, że dysponuje technologią kropek kwantowych oraz krzemowych anod, za sprawą których możliwe jest uzupełnienie 160 kilometrów zasięgu w 5 minut (+32 km/min, +1 920 km/h), „100in5” – jak to określa startup. Jeśli przyjmiemy, że na tym dystansie samochód zużyje 32 kWh energii, to łatwo obliczymy, że izraelski startup obiecuje ładowanie ze średnią mocą wynoszącą 380 kW. To rewelacyjny rezultat, dziś nawet najlepsze baterie w elektrykach (patrz: Porsche Taycan) osiągają wyniki o co najmniej 30-35 procent gorsze.

Co więcej: StoreDot chciałoby zejść do poziomu trzech minut w 2028 roku (= 640 kW, +3 200 km/h, +53 km/min) i do dwóch minut w roku 2032 (960 kW, +4 800 km/h, +80 km/min), czyli zbliżenie się do poziomu aut spalinowych byłoby możliwe za około 10 lat. Naturalnie takie uzupełnianie energii wymagałoby ładowarek potrafiących serwować do 1 000 kW/1 MW mocy w trybie ciągłym, ale gdyby się udało, mogłoby się okazać, że stały elektrolit nie jest już nam do niczego potrzebny.

Wizualizacja platformy samochodu z baterią zbudowaną w oparciu o ogniwa StoreDot (c) StoreDot

Volvo inwestując w StoreDot zapowiada początek masowej produkcji ogniw w 2024 roku. Cel ten pochodzi prawdopodobnie od startupu, który podawał go dziesięć miesięcy temu przy okazji zawiązywania współpracy z EVE Energy, firmą zajmującą się wytwarzaniem ogniw Li-ion. Ponownie: choć na rynku istnieją już ogniwa z anodami domieszkowanymi krzemem, zastosowanie czystego krzemu w masowym produkcie za około 2 lata to świetny wynik.

Ledwie miesiąc temu startup chwalił się kolejnym małym sukcesem. Udało mu się stworzyć ogniwa o gęstości energii odpowiadającej 0,3 kWh/kg / 0,68 Wh/l, które przy szybkim ładowaniu do 80 procent (3,2 C) a następnie wolniejszym rozładowywaniu (1 C) były w stanie wytrzymać 1 250 cykli. W temperaturze pokojowej, bez konieczności podnoszenia ciśnienia w pojemniku baterii. Dla porównania: współcześnie produkowane ogniwa przy takim traktowaniu wytrzymałyby może 200 cykli.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 10 głosów Średnia: 4.5]