Varta od dawna kojarzy się z ogniwami, ale są to albo ogniwa jednorazowego użytku, albo akumulatory 12 V. Firma chciała zainwestować w budowę fabryki ogniw 21700 – takich jakie Tesla stosuje w Modelu 3 i Y – a teraz… się wycofuje. Okazało się, że nie udało jej się przekonać klientów innych niż Porsche. Kontrakt z Porsche ma zostać wypełniony, sama fabryka musi poczekać na większą liczbę chętnych.
Z Vartą warto?
W 2021 roku Varta ogłosiła, że w 2023 roku wystartuje z pilotażem, a w 2024 roku z masową produkcją ogniw Li-ion 21700 (2,1 cm średnicy, 7 cm wysokości), które będzie można ładować z mocą 10 C, 10 x pojemność ogniwa, czyli da się uzupełnić w nich energię w zaledwie 6 minut. To co najmniej trzy razy szybciej niż w najlepszych współczesnych ogniwach Li-ion. Tylko nieliczne samochody są bowiem w stanie naładować się w przedziale 10 -> 80 procent w czasie poniżej 20 minut, większości zajmuje to 30 i więcej minut.
Jednak w ogniwach tych był haczyk, przedstawiciele firmy nie chcieli „bezpośredniej konkurencji na rynku”. Interesowały ich segmenty wysokomarżowe, raczej bateryjne range-extendery, zestawy wspomagające przyspieszanie albo akumulatory współpracujące z ogniwami paliwowymi (HFC), przy których można ukryć każdy nadmiarowy koszt.
Teraz Varta ogłosiła, że wstrzymuje budowę fabryki z przyczyn finansowych. Zakład o nazwie V4Drive będzie budowany tylko wtedy, gdy uda się znaleźć klientów na nowe produkty Varty. Co ciekawe, pilotażowe linie wytwarzające ogniwa 21700 powstały już rok temu, w 2023 roku miały produkować 2 GWh ogniw, lecz do tego raczej nie dojdzie. Producent zamierza wypełnić kontrakt zawiązany z Porsche i to na razie tyle.
Jako przyczynę kłopotów niemieckiego producenta podaje się rosnące ceny energii i surowców oraz problemy z dostępem do półprzewodników. Varta ogłosiła nawet plany dotyczące restrukturyzacji, których elementem jest redukcja części personelu. Dział firmy zajmujący się emobilnością, w tym bateriami, został wydzielony do osobnej firmy-córki V4Drive SE.