Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Tesla prosi Panasonika o przyspieszenie prac nad ogniwami 4680

Panasonic nie był dla Tesli firmą pierwszego wyboru, gdy chodzi o nowe ogniwa 4680. Mimo tego japońskie przedsiębiorstwo rozpoczęło samodzielne eksperymenty z nowym formatem, co miało kosztować je czas i pieniądze, bez gwarancji zwrotu z inwestycji. Teraz, jak się okazuje, producent samochodów prosi Panasonika o przyspieszenie prac wdrożeniowych.

Wszyscy chcą produkować ogniwa 4680?

Podczas Battery Day można było odnieść wrażenie, że Tesla chce się usamodzielnić, że chce sama zaopatrywać się w nowe ogniwa, choć Musk nie wykluczał współpracy z zewnętrznymi dostawcami. Tymczasem szybko wyszło na jaw, że nad formatem 4680 (46 mm średnicy, 80 mm wysokości) pracuje i chiński CATL, i południowokoreańskie LG Energy Solution, i nawet Panasonic. Ale przedsiębiorstwa podawały dość odległe terminy dotyczące wdrożeń, co sugerowało, że przejście z formatu 2170 wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.

Teraz japońskie przedsiębiorstwo ujawniło, że „widzi ze strony Tesli duży popyt na ogniwa 2170, ale też [sugestie] dotyczące szybszego rozwoju 4680„. Z dotychczasowych deklaracji wynikało, że firma będzie gotowa z linią produkcyjną dopiero w 2023 roku i że zamierza wytwarzać do 10 GWh ogniw, liczbę wystarczającą do wyprodukowania baterii do około 122 000 egzemplarzy Tesli Model Y. Z czasem pojawiły się jednak plotki, że japońskie przedsiębiorstwo szuka na terenie Stanów Zjednoczonych miejsca, gdzie mogłoby uruchomić nową fabrykę.

Te wszystkie informacje mają doniosłe znaczenie. Po pierwsze: Tesla nie wpuszcza już Panasonika w swoje progi, nie chce, by linie produkcyjne producenta stały obok jej własnych w Giga Texas czy Giga Berlin, gdzie ogniwa 4680 powstają (Texas) lub będą powstawały (Berlin) w tym roku. Po drugie: mimo tej niechęci do kontynuowania współpracy w dotychczasowej formie, Tesla najwyraźniej zachęca zewnętrzne przedsiębiorstwa do przyłożenia się do prac nad formatem 4680. A jeśli tak, to producent widzi duży rynek zbytu dla Modeli Y, Cybertrucka i Tesli Semi – pojazdów, które wykorzystają nowe ogniwa.

Po trzecie: skoro inne firmy chcą inwestować w nowe ogniwa bez gwarancji zbytu – nie wygląda na to, żeby Tesla obiecała komukolwiek zamówienia czy udzieliła licencji na produkcję – to muszą mieć świadomość, że Tesla jest praktycznie skazana na sukces, przynajmniej w nadchodzących latach. Podobne przekonanie widać w całym segmencie wytwórców ogniw Li-ion, inwestują oni gigantyczne środki, by budować fabryki w pobliżu swoich motoryzacyjnych odbiorców (LG -> Volkswagen, General Motors, CATL -> BMW itd.).

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version