Stellantis zaprezentował koncept systemu IBIS (Intelligent Battery Integrated System) stworzony we współpracy z firmą Saft. W samochodzie elektrycznym nowego projektu nie ma falownika ani ładowarki pokładowej AC-DC, ponieważ cała elektronika mocy została zintegrowana z modułami baterii. Dzięki temu elektryk zyskuje nieco przestrzeni pod maską, choć zapewne traci jakąś jej ilość w pojemniku baterii. Same moduły współpracują ze sobą, by generować impulsy elektryczne w trzech fazach.

Samochód elektryczny dziś a wizja Stellantis

Współczesne nam auto elektryczne zawiera baterię jako źródło prądu stałego oraz falownik (ang. inverter; anglicyzm przyjmuje się w mowie potocznej) przekształcający go w prąd przemienny o ściśle określonych parametrach. O falownikach mówi się w mediach mało, tymczasem te oparte na węgliku krzemu (SiC) mają bardzo szerokie charakterystyki pracy, wysoką wydajność i… sporo kosztują. Najczęściej montowane są nad silnikami (wielu producentów), bywają też zintegrowane z silnikami i przekładniami (Tesla).

Falownik w Renault Megane Elektrycznym. Najłatwiej poznamy go po tym, że jest to raczej niepozorna skrzynka o kształtach zbliżonych do prostopadłościanu, która znajduje się wysoko pod maską; fotografia ilustracyjna (c) Renault

Stellantis chce zrezygnować z falownika na rzecz elektroniki mocy zawartej bezpośrednio w modułach (źródło). Moduły kontaktowałyby się ze sobą, żeby generować prąd przemienny trafiający bezpośrednio do silnika. Komunikacja byłaby prawdopodobnie bezprzewodowa, bo to rozwiązanie jest najbardziej przyszłościowe, gdy chodzi o obniżanie wagi baterii i poziomu skomplikowania przebiegających w niej kabli. Zasilanie oczywiście byłoby klasyczne, z użyciem przewodów wysokiego napięcia:

Takie podejście zwiększy przystępność cenową samochodów elektrycznych, obiecuje Stellantis. Rozwiązanie mogłoby zostać zastosowane również w magazynach energii. Pierwszy prototyp jest gotowy od lata 2022 roku, w modułach zastosowano „karty konwersji” montowane „jak najbliżej ogniw Li-ion”. Obie firmy pracują teraz nad stworzeniem prototypu nadającego się do zastosowania w pojeździe elektrycznym, który mógłby zostać przetestowany w warunkach rzeczywistych. Technologia ma trafić do samochodów Stellantis przed końcem dekady.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]