W wywiadzie udzielonym dziennikowi Financial Times, Robin Zeng, przewodniczący CATL, sceptycznie odniósł się do rewelacji innych firm, które twierdzą, że są blisko produkcji ogniw ze stałym elektrolitem. Z kolei w rozmowie z Bloomberg News ujawnił, że jego przedsiębiorstwo opracowuje dla Tesli baterie wytrzymujące ultraszybkie ładowanie. Contemporary Amperex Technology jest obecnie największym producentem ogniw Li-ion na świecie.
Ogniwa ze stałym elektrolitem
Według Zenga baterie solid-state nadal są całe lata od komercjalizacji, mają problemy z trwałością i bezpieczeństwem (źródło; za paywallem). Ich największym problemem jest dokładnie to samo, co ma przesądzać o ich wyższości, czyli stały elektrolit. Twarda płytka między elektrodami blokuje wzrost litowych dendrytów, ale jednocześnie znacząco utrudnia przepływ jonów, które w ciekłych elektrolitach wędrują szerokim strumieniem.
Chińskie firmy obchodzą dziś ten problem stosują ogniwa z częściowo zestalonym elektrolitem (SSSB, semi-solid-state battery kontra ASSB, all-solid-state battery). Rozwiązanie tego rodzaju ma w ofercie CATL, baterie z takimi ogniwami dostarcza Nio WeLion, ale w obu przypadkach są to albo prototypy, albo pakiety wytwarzane na niewielką skalę.
Szybsze ładowanie Tesli dzięki CATL
Wywiad dla Bloomberg News, który częściowo już opisywaliśmy, zawierał jeszcze jedną ciekawostkę: zapowiedź szybko ładujących się ogniw stworzonych dla Tesli. Jako że CATL dostarcza dziś firmie Muska wyłącznie ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP), może chodzić tutaj o ich nową kategorię, która wytrzymuje ładowanie z mocami 4 C (Shenxing Superfast).
Z baterią tego rodzaju Tesla Model 3/Y RWD byłaby w stanie ładować się z mocami przekraczającymi 220 kW. Samochód potrzebowałby kilkunastu minut postoju na uzupełnienie energii, żeby odzyskać 200+ kilometrów realnego zasięgu. Z tym zastrzeżeniem, że dotyczy to wyłącznie Superchargerów, bo przy innych ładowarkach ograniczeniem będzie maksymalne natężenie prądu.