Porsche planuje wybudowanie fabryki ogniw Li-ion w Tybindze (Niemcy), dowiedział się Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung. Firma ma tam zamiar produkować – jako uzupełnienie do baterii pozyskiwanych przez koncern Volkswagena – „ogniwa wysokiej wydajności”, bo te „są domeną Porsche”.
Porsche awangardą Li-ion za kilka lat?
Podczas Volkswagen Power Day 2021 Oliver Blume, prezes Porsche, nie wyglądał na zachwyconego. Beznamiętnym głosem odczytywał komunikat o ogniwach wysokiej wydajności, które będą pod każdym względem lepsze niż współcześnie stosowane baterie Li-ion (patrz TUTAJ, od 18:14). Mają się pojawić m.in. w pojazdach wyścigowych.
Teraz FAZ potwierdził te zapowiedzi: Porsche chce być pionierem wśród firm rozwijających i produkujących ogniwa Li-ion. Nie boi się uruchomienia fabryki w Tybindze ulokowanej w Badenii-Wirtembergii, kraju związkowym Niemiec z „wysokimi zarobkami” (źródło). Nie jest do końca jasne, dlaczego Blume tak podkreślił tę wysokość zarobków, być może chodziło o nawiązanie do linii Panasonika/Tesli w Kalifornii (Stany Zjednoczone).
Z wcześniejszych zapowiedzi wiemy, że ogniwa Porsche mają wykorzystywać anody krzemowe zamiast klasycznych, węglowych. Mają również wytrzymywać wyższe temperatury pracy (+35 procent) oraz gwarantować wyższą gęstość energii (+40 procent). To ostatnie oznaczałoby ponad 0,4 kWh/kg, czyli możliwość przechowania 100 kWh energii w zaledwie 240 kilogramach ogniw albo około 400-450 kilogramach baterii, po uwzględnieniu pojemnika, systemu chłodzącego i BMS-u. Dla porównania: obecna bateria Porsche Taycan o pojemności całkowitej 93 kWh waży 630 kilogramów.
Porsche stosowałoby własne baterie w najbardziej zaawansowanych samochodach (patrz: 911). W modelach tańszych nadal pojawiałyby się ogniwa pozyskane przez koncern Volkswagena. Niewykluczone, że fabryka Porsche jest jedną z wymienionych sześciu, które Grupa chciałaby uruchomić do 2030 roku. Podczas Volkswagen Power Day 2021 Tybinga nie została wymieniona z nazwy, zapewne kryła się pod informacją „+2 more to come”:
