W Chinach ruszył pierwszy testowy magazyn energii zbudowany w oparciu o ogniwa sodowe, Na-ion. Megabateria ma 10 MWh / 10 000 kWh pojemności, projekt zakłada jej rozbudowę do 100 MWh. Operator deklaruje, że magazyn jest w stanie naładować się do 90 procent w ciągu zaledwie 12 minut, obsługuje zatem uzupełnianie energii w mocą średnią wynoszącą 4,5 C. Nawet w świecie ogniw Li-ion byłby to doskonały rezultat.

Pierwsza megabateria Na-ion w akcji

Magazyn składa się z 22 000 ogniw o pojemności 210 Ah każde, co oznacza, że zastosowane w nim ogniwa mają napięcie nominalne wynoszące 2,2 V. Sprawność całości ma przekraczać 92 procent i być „lepsza” niż magazynów energii opartych na ogniwach litowych, które lokują się w przedziale od 85 do 95 procent (źródło). Projekt znajduje się na etapie eksperymentalnym. Gdy go przejdzie, koszty podobnych wdrożeń powinny spaść o 20-30 procent.

South China Morning Post wylicza, że na koniec marca 2024 roku chińskie magazyny energii wykorzystujące nowe technologie (np. ogniwa elektrochemiczne czy skompresowane powietrze) osiągnęły w sumie 77,7 GWh pojemności i oferują 35,3 GW mocy. Ponad 95 procent wspomnianej pojemności to gigabaterie Li-ion, które są dziś najszybsze we wdrożeniu i najbardziej dojrzałe. Państwo Środka eksperymentuje jednak z sodem, ponieważ jest on powszechnie dostępny, tymczasem lit czy kobalt muszą być importowane – Chiny przejmują się tym mimo faktu, że są dziś światową potęgą w wytwarzaniu materiałów bateryjnych.

Niewiarygodnie wygląda wspomniana możliwość naładowania magazynu do 90 procent w 12 minut. Jony sodu są znacznie większe niż jony litu, dlatego potrzebują odpowiednio przestronnej anody. Ze znanych nam materiałów tylko węglik arsenu wytrzymywał duży strumień jonów (moc wynosząca 4,5 C!) i wykazywał się niską degradacją, ale jeszcze w 2023 roku był to materiał wybitnie eksperymentalny. Tymczasem tutaj mówi się o 10 MWh ogniw, co wygląda na produkcję wchodzącą w masowość.

Deklarowane napięcia pasują raczej do klasycznych ogniw Na-ion z anodami opartymi na formach węgla i katodami wykorzystującymi fosforany lub tlenki. Ich praca odbywa się w części dostępnego przedziału napięć, by spowolnić degradację. Dodajmy, że na rynku istnieją ogniwa Na-ion firmy Faradion, które można rozładować do zera (napięcie = 0 V, prawdziwe, a nie udawane 0 procent pojemności), po czym naładować i nadal korzystać.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 4.6]