Startup Nyobolt chce stworzyć baterie, które będzie można ładować w mniej niż 5 minut, co odpowiada mocy co najmniej 12 C. W ramach drugiej serii finansowania firma zebrała 50 milionów funtów (równowartość 279 milionów złotych) na stworzenie ogniw wykorzystujących w swej strukturze niob i wolfram. Nowe baterie miałyby trafić do aut wyścigowych.
Ogniwa z wolframem i niobem. Brzmi aż za dobrze
Pieniądze zostały zainwestowane przez firmę HC Starck Tungsten Powders (tungsten powders = proszki wolframowe) będącą oddziałem Masan High-Tech Materials, jednego z największych na świecie wydobywców wolframu. Trudno się nie domyślić, że obydwa przedsiębiorstwa dostrzegły dla siebie nowe rynki zbytu, bo wolfram dotychczas stosowany był jako dodatek do stali, w przemyśle obronnym oraz materiałach ściernych (węglik wolframu).
Brytyjski Nyobolt utrzymuje, że stworzył ogniwa, w których anody zamiast z grafitu czy krzemu zostały wykonane z użyciem niobu i wolframu. Biorąc pod uwagę własności fizykochemiczne obu pierwiastków możemy się domyślić, że chodzi o jakieś ich związki o ultrawytrzymałej strukturze krystalicznej, która nie pęcznieje i nie pęka pod wpływem wciskających się w nią jonów.
Przy tak dużych mocach ładowania (powyżej 3 C) problemem staje się platerowanie, tj. układanie się pompowanych przemocą jonów na powierzchni anody zamiast wnikanie ich w strukturę anody. Prowadzi ono do wzrostu dendrytów, co może doprowadzić do zwarcia i uszkodzenia ogniwa. Wygląda na to, że Nyobolt poradził sobie i z tą kwestią [domysły redakcji Elektrowozu].
Wspomniane 50 milionów funtów ma zostać przeznaczone na uruchomienie fabryki ogniw, która powinna wystartować już w 2023 roku. Początkowo ogniwa z wolframem i niobem miałyby być stosowane w samochodach wyścigowych i innych nastawionych na osiągi, ale przedstawiciele startupu twierdzą, że pod koniec dekady ich baterie mogłyby być stosowane również w pojazdach masowych.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: abstrahując od tego, że to „nowy tydzień i nowa bateria”, niesamowitym jest, jak na naszych oczach zmienia się świat ogniw. Coś, co dla nas jest oczywiste, że jak pojemne ogniwa to „Li-ion”, dla naszych dzieci wcale nie będzie takie jednoznaczne. Bo one mogą stosować, dajmy na to, ogniwa NbW-S.