Northvolt pochwalił się, że wraz z firmą Altris stworzył ogniwa sodowo-jonowe, Na-ion. Ich gęstość energii wynosi 0,16 kWh/kg, co wcale nie tak dawno było uważane za całkiem przyzwoity wynik w przypadku ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych, a więc odmiany Li-ion. Producent chciałby, żeby nowe ogniwa trafiały najpierw do magazynów energii, firma przygotowuje się do ich wytwarzania, ale nie podaje tutaj żadnych dodatkowych informacji czy dat.

Aktualizacja 2023/11/21, godz. 15.05: spytaliśmy w Northvolcie o pozostałe parametry ogniw i masowość produkcji. Nie odpowiedziano na nasze pytanie, Anna Sobolewska, dyrektor ds. komunikacji i spraw publicznych w Northvolcie, zdradziła nam jedynie, że w magazynach energii żywotność to 15-20 lat oraz że baterie Na-ion charakteryzują się lepszą wydajnością niż LFP w niskich i wysokich temperaturach.

Ogniwa Na-ion od Northvolta

Najpierw wstęp: ogniwa sodowo-jonowe uważa się za ciekawą alternatywę do ogniw Li-ion ze względu na niższe koszty produkcji i masową dostępność sodu. Nasza kopalnia soli w Wieliczce mogłaby się w przyszłości stać „centrum przygotowywania materiałów prekursorowych do nowoczesnych baterii”. Problemem jest wszystko inne: poczynając od anody (najlepiej działa cyna, grafit się nie sprawdził), przez elektrolit, rozmiar jonów sodu (większe), katodę (struktury oparte na żelazie są obiecujące), aż do elastyczności ogniw, czy raczej – jej braku (nie można zwinąć w rolkę).

Deklaracja Northvolta jest tym bardziej zaskakująca, że producent podał już grawimetryczną gęstość energii ogniw Na-ion, która jest niezła, bo przypomina ogniwa LFP sprzed kilku lat. Poza tym obiecuje, że ogniwa Na-ion są bezpieczniejsze w wysokich temperaturach, zatem, w przeciwieństwie do ogniw Li-ion, nie będą musiały być mocno lub w ogóle nie będą musiały być chłodzone.

Gęstość energii i wytrzymałość na wysokie temperatury sprawia, że pierwsza seria ogniw mogłaby trafić do magazynów energii. Dopiero kolejne, z wyższymi gęstościami, nadawałyby się do produkcji samochodów. To ważne, bo ogniwa Na-ion mogłyby zwiększyć przystępność najtańszych elektryków, ale te najtańsze są jednocześnie najmniejsze, więc w ich podwoziu nie ulokujemy zbyt dużych baterii. Pierwszy, prototypowy samochód elektryczny z akumulatorem Na-ion, Sehol E10X, był w stanie przechować do 25 kWh energii:

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.5]