Nissan wypowiedział się na temat technologii V2G, czyli systemu, w którym samochody elektryczne podłączone do ładowarek służą jako magazyn energii dla sieci elektroenergetycznej. Jak mówi przedstawiciel firmy, nie chodzi o to, żeby rozładować komuś samochód do zera.
Baterie w samochodach: bufory, a nie magazyny 100-0%
Samochód włączony do sieci energetycznej (V2G) służy w roli buforu, który zbiera „nadmiar” energii z sieci i oddaje go, gdy zachodzi taka potrzeba. Chodzi więc o spłaszczenie dolin i gór zapotrzebowania, a nie o rozładowanie komuś samochodu. Nissan oferuje w tej chwili usługi V2G dla flot w Danii oraz rozpoczyna testy technologii w Wielkiej Brytanii:
> V2G w Wielkiej Brytanii – samochody jako magazyny energii dla elektrowni
Pytany przez portal The Energyst członek zarządu w BMW uważa, że akceptacja technologii V2G zależy od tego, jak dobrze będzie ona działać. I dodaje, że możliwość zarabiania pieniędzy wyłącznie przez podłączenie samochodu do sieci, może być kusząca dla odbiorców.
Warto dodać, że również Tesla na wczesnym etapie działalności implementowała w samochodach możliwość oddawania energii do sieci. Okazało się to jednak zbyt skomplikowane od strony prawnej, więc firma zrezygnowała z tej możliwości.
Warto poczytać: Nissan: Vehicle to grid services will not drain EV batteries