Nowy tydzień, nowa bateria. Australijska firma Li-S Energy stworzyła swoje pierwsze ogniwo litowo-siarkowe z 20 warstwami, które osiągnęło gęstość energii na poziomie 0,4 kWh/kg (wartość grawimetryczna) i 0,54 kWh/l (wolumetrycznie). Mówiąc po ludzku: udało się stworzyć ogniwo, które w stosunku do klasycznego ogniwa Li-ion powinno przechować więcej energii w tej samej jednostce objętości i które zaczyna rokować, gdy chodzi o użycie w komercyjnych zastosowaniach.

Nowe ogniwo Li-S. Wolnooo idzieeee

Wspomniane „zastosowania komercyjne” to nasz wniosek na podstawie komunikatu prasowego mówiącego o dwudziestu warstwach oraz o częściowo zautomatyzowanej linii produkcyjnej „w fazie 2” (czytaj: II generacji); ogniwa muszą być gęsto zwinięte i zamknięte w obudowach lub saszetkach, żeby dało się z nich zmontować baterię. Następna będzie linia produkcyjna „fazy 3” i testowe wytwarzanie większej liczby ogniw.

Li-S Energy chwali się, że zastosowało trudnopalny (ang. low-flammability) elektrolit, co ma dawać ogniwom przewagę nad klasycznymi Li-ionami oraz ogniwami Li-S innych firm. Litową anodę (zwykle: grafit, rzadziej: krzem) i siarkową katodę (zwykle: nikiel-kobalt-mangan lub nikiel-kobalt-glin) pokryto dodatkową „nanosiatką” wykonaną z nanorurek azotku boru (BNNT), twardego związku chemicznego. Domyślamy się, że w ogniwach Li-S chroni on przed wzrostem litowych dendrytów oraz ucieczką siarki z katody.

Schemat budowy ogniwa Li-S Energy

W klasycznych ogniwach Li-ion z katodami NCM każdy jon litu przenoszony jest między elektrodami przez kilka cząsteczek elektrolitu. W ogniwach Li-S do tego transportu podczepiały się atomy siarki, co powodowało rozpuszczanie się siarki w elektrolicie i stopniową erozję katody. W efekcie typowe ogniwa Li-S wytrzymywały kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt cykli pracy, w dodatku miały problem z utrzymaniem parametrów.

Li-S Energy nie chwali się liczbą cykli pracy, co nie wróży najlepiej, ale zastosowanie ochronnej warstwy z azotku boru wydaje się właściwym kierunkiem. Oprócz dużej liczby warstw bardzo dobrze brzmi też gęstość energii: przy dotychczasowych rozmiarach pojemnika możliwe byłoby stworzenie baterii o pojemności 33 procent wyższej niż przy ogniwach Li-NCM lub o nawet 100 procent wyższej niż przy ogniwach LFP. Tesla Model 3 109 kWh – ktoś zainteresowany?

Li-S Energy celuje na razie w lotnictwo (sprawdź TUTAJ), gdzie mniej liczą się koszty, bardziej waga.

Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:

Jeśli chcesz wynagrodzić Czytelników, którzy są niezawodni w niesieniu pomocy na Forum Elektrowozu, możesz kupić Teslę korzystając z któregoś z tych linków polecających: 7/ nabrU, 8/ ciastek, 9/ ELuk.

Zasady zabawy znajdziesz TUTAJ.
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 3]