Fabryka LGEnSol (dawniej: LG Chem) w Ochang, w Korei Południowej, to jedna z kluczowych placówek LG, gdy chodzi o wytwarzanie nowych typów ogniw Li-ion. Firma chwali się, że już w 2022 roku rozpoczęła tam modernizacje, które miały ułatwić mu wytwarzanie ogniw w formacie 4680 (46 mm średnicy, 80 mm wysokości). Teraz producent ma być gotowy do ich produkcji, masowa dostępność planowana jest na sierpień 2024 roku.

Ogniwa 4680. Duże wyzwanie, jest o co walczyć

Format 4680 został oficjalnie przedstawiony światu podczas Battery Day 2020 jako optymalny, gdy chodzi o stosunek możliwości do ceny. Dziś, po ponad trzech latach, nie ma ani jednego przedsiębiorstwa, które potrafiłoby wytwarzać takowe ogniwa masowo. Na niewielką skalę ogniwa 4680 produkuje Tesla (Tesla Model Y AWD, Cybertruck), eksperymenty prowadzi też LG Energy Solution, Panasonic, Samsung SDI, Eve Energy, by wymienić tylko te firmy, które zechciały pochwalić się postępami.

Ogniwo 4680 wyciągnięte z Tesli (c) UC w San Diego, Kalifornia, Stany Zjednoczone

Zakład LGES w Ochang ma być globalnym centrum rozwojowym LGES w zakresie ogniw litowo-jonowych. I to właśnie tam mają zacząć powstawać pierwsze ogniwa 4680 firmy. Komunikat ze strony Tesli jest niejednoznaczny, z jednej strony producent zaczął rozwijać zupełnie nowy, nieznany wcześniej format, by – jak twierdzą niektórzy – uniezależnić się od zewnętrznych dostawców. Z drugiej: Elon Musk podczas Battery Day podkreślał, że Tesla jest otwarta na współpracę z innymi producentami.

Tesla jest rzekomo gotowa do nabycia ogniw 4680 od LGES i Panasonika, jednak sam prezes LGES twierdzi, że prowadzi rozmowy z producentami innymi niż firma Muska. Pewnym minusem tych deklaracji może być fakt, że na razie nikt inny nie zdecydował się na dokładnie takie same ogniwa cylindryczne. Nawet BMW, które idzie śladami Tesli, postawiło na format 4695 w modelach osobowych i 46120 w SUV-ach.

I LGES, i Panasonic dysponują prawdopodobnie ogniwami wytwarzanymi w tradycyjny sposób, a jedynie zwiniętymi w rolkę o większej średnicy. Z suchymi katodami eksperymentuje ponoć wyłącznie Tesla, o anodach o wysokiej zawartości krzemu, które pozwoliłyby na wyższe gęstości energii (= wyższe zasięgi) na razie w ogóle nie słychać, chociaż podczas Battery Day 2020 wydawało się, że są już one na wyciągnięcie ręki.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 3.3]