Koncern Volkswagena szacuje, że w 2025 roku cały rynek motoryzacyjny będzie potrzebował aż 40 gigafabryk baterii, z czego marki należące do grupy (Volkswagen, Audi, Skoda, …) skonsumują około 200 GWh. Dlatego niemiecki producent przymierzał się do budowy własnych zakładów wytwarzających ogniwa elektryczne – ale wygląda na to, że LG Chem zablokowało te plany.
Volkswagen jednak nie wybuduje gigafabryk baterii?
LG Chem i SK Innovation to dwaj konkurujący ze sobą koreańscy producenci ogniw elektrycznych. O ogniwach LG Chem mówi się, że są o około pół kroku przed SK Innovation, chociaż firma później rozpocznie produkcję ogniw wykonanych w technologii NCM811. W Korei Południowej LG Chem zaopatruje na przykład Hyundaia, a SK Innovation dostarczało ogniwa tańszej Kii – choć nie do końca wiadomo, czy jest tak również w przypadku e-Niro.
Koncern Volkswagena z kolei to największy producent samochodów na świecie, o którym wiadomo, że negocjuje bardzo twardo i ani myśli komukolwiek ustępować. Co doprowadziło do kilkumiesięcznego opóźnienia przy próbach zabezpieczenia dostaw kobaltu:
> Financial Times: Volkswagenowi NIE UDAŁO SIĘ zabezpieczyć źródeł kobaltu. Był arogancki
Jednak teraz sytuacja niemieckiego producenta zrobiła się trudna. LG Chem specjalnie dla niego buduje fabrykę ogniw elektrycznych w Polsce, szuka miejsca na kolejną i rozbudowuje inne zakłady. Koncern Volkswagena uznał, że to za mało, dlatego postanowił uruchomić własne fabryki produkujące ogniwa – ale z pomocą SK Innovation. Ustami prezesa, Herberta Diessa, firma zapowiedziała nawet, że długofalowo nie chce polegać na kilku azjatyckich dostawcach. I tutaj pojawił się problem.
Według doniesień Manager Magazin, LG Chem stanowczo zaprotestowało przeciwko działaniom niemieckiego koncernu. Twarda postawa koreańskiego producenta miała doprowadzić do wstrzymania rozmów Volkswagena i SK Innovation. Planowana budowa trzech gigafabryk baterii została zawieszona.
> Czas oczekiwania na Kię e-Niro = ponad 12 miesięcy. Dotyczy to także aut już zamówionych
Nie wiadomo, co się stało, ale można się domyślać, że LG Chem zagroziło zerwaniem kontraktu. Gdyby do tego doszło, Volkswagenowi groziłoby wypadnięcie z rynku samochodów elektrycznych na kilka dobrych lat. Tymczasem coraz ostrzejsze normy emisji sprawiają, że sprzedaż aut spalinowych trzeba bilansować samochodami zeroemisyjnymi (elektrycznymi) – więc Volkswagen musiałby ograniczyć produkcję modeli z większymi silnikami spalinowymi.
To prawdopodobnie zabiłoby takie marki jak Porsche i Lamborghini, a z Audi uczyniłoby klon Volkswagena. Zanim koncern zbudowałby własne fabryki, mógłby stracić gigantyczną część rynku.
Nota od redakcji: gigafabryka, ang. gigafactory – fabryka produkująca gigawatogodziny (GWh, miliony kWh) ogniw elektrycznych rocznie.