JB Straubel w Tesli był takim drugim Elonem Muskiem: specjalizował się w ogniwach, bateriach, zespołach napędowych. Po odejściu z firmy założył przedsiębiorstwo Redwood Materials, którego celem było stworzenie metod wydajnego recyklingu ogniw Li-ion. Teraz w rozmowie z Associated Press wyznał, że recykling baterii już jest opłacalny.
Rok 2022. Recykling baterii już się opłaca
Przeciwnicy samochodów elektrycznych potrafią na jednym oddechu wygłosić wewnętrznie sprzeczną tezę i tego nie zauważyć. Takie paradoksalne „zawsze kłamię” w wersji dłuższej brzmi mniej więcej tak: „ogniwa Li-ion w autach elektrycznych powinny żyć dziesiątki lat, a branża recyklingu baterii powinna już istnieć i prężnie działać”. Problem polega na tym, że branża recyklingu potrzebuje do prężnego działania stałego napływu ogniw, a te w elektrykach nieszczególnie chcą się masowo zużywać.
JB Straubel, gdy jeszcze pracował w Tesli, stwierdził, że recykling baterii powinien stać się opłacalny w okolicy 2024/2025 roku, gdy z rynku będzie wracać wystarczająca liczba aut elektrycznych. Teraz przesunął tę datę: w jego firmie recykling baterii stał się opłacalny już teraz, w 2022 roku. Nie dotyczy to całego Redwood Materials, ponieważ przedsiębiorstwo nadal się rozwija i ma zamiar reinwestować wypracowane środki w dalszą ekspansję (źródło).
Straubel ujawnił przy okazji, że na rynku jest duże zapotrzebowanie na odzyskiwane materiały. Baterie Li-ion powstają na bazie wartościowych pierwiastków – mowa o miedzi, kobalcie, licie, niklu, manganie – tylko trudno je z nich wydobyć. Ale Redwoods Materials to się udaje, o czym świadczą choćby kontrakty z Fordem czy Panasonikiem, który produkuje ogniwa dla Tesli. Co ciekawe, wielokrotne wykorzystanie surowców wcale nie powoduje ich zużycia. Wręcz przeciwnie: przy kolejnych procesach recyklingu stają się one coraz czystsze.
Zdjęcie otwierające: niektóre z pierwiastków, które odzyskuje Redwood Materials: lit, nikiel, miedź, kobalt (c) Redwood Materials
