Ed Porter zajmujący się szeroko pojętym tematem energetyki podzielił się na Iksie wykresem awarii trzech generatorów, które sprawiły, że z brytyjskiego systemu zniknęło 1,88 GW mocy. Cała awaria trwała niecałe dwie minuty, bateryjne magazyny energii przywróciły normalność w ciągu około 30 sekund od chwili, gdy otrzymały instrukcje, a więc w czasie, w którym nie zdążyłyby zareagować żadne inne mechanizmy zabezpieczające o takiej mocy.

Awaria elektrowni i błyskawiczna pomoc od magazynów Li-ion

Do awarii doszło w piątek, 14 marca. Z systemu najpierw wypadł blok energetyczny, który dostarczał niemal 655 MW mocy, chwilę później zawiodły dwie kolejne jednostki o łącznej mocy 1,22 GW, co w sumie dało niedobór niemal 1,9 GW mocy. To dużo, poziom piątej w Polsce elektrowni Połaniec (1,88 GW), podczas gdy największy w Polsce zestaw, elektrownia Bełchatów, ma w sumie 5,1 GW zainstalowanej mocy (źródło). Efektem był szybki spadek częstotliwości poniżej 49,8 Hz, dolnej granicy akceptowalnego przedziału.

Magazyny energii zaczęły zabezpieczać sieci elektroenergetyczne już po 3 sekundach, po 1 minucie informacje o konieczności wsparcia poszły do elektrowni szczytowo-pompowej (370 MW). Po około półtorej minuty magazyny energii otrzymały nakaz dostarczania 900 MW, kilka sekund później dołączył do nich zapas w postaci 600 MW (+1,5 GW). Od tego momentu przywrócenie częstotliwości do akceptowalnych poziomów zajęło około 30 sekund. Zjednoczone Królestwo jest dziś przygotowane na nagłe wypadnięcie z systemu 5 GW mocy (źródło; porównaj: Bełchatów), magazyny energii są w stanie podtrzymywać system przez około 4 godziny, w tym czasie mogą wystartować inne jednostki (źródło).

Jeden z brytyjskich magazynów energii (c) Enverus

Porter zdradził przy okazji, że [spośród magazynów, które nie polegają na bateriach Li-ion], najkrótszy czas reakcji mają magazyny bezwładnościowe, na przykład koła zamachowe. Te wykorzystywane są do spowolnienia spadku częstotliwości, cała reszta może dostarczyć znaczącą ilość mocy, jednak uruchamia się dłużej. Było to zresztą powodem wściekłości australijskich dostawców energii, bo okazało się, że Megapack Tesli potrafi zbilansować wzrost zapotrzebowania w ciągu sekund, tymczasem moce zapasowe opierające się na gazie potrzebowały na rozruch dziesiątek minut.

Największa awaria polskiego systemu zasilania w XXI wieku to wyłączenie się 10 bloków elektrowni Bełchatów będące efektem uszkodzenia rozdzielni w Rogowcu. Straciliśmy wtedy 3,64 GW mocy, zapotrzebowanie pokryto zwiększoną generacją w innych źródłach i importem.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 9 głosów Średnia: 4.6]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: