Należąca do Northvolta amerykańska spółka Cuberg stworzyła ogniwa z litową anodą (Li-metal), które przeżyły 672 cykle pracy zanim ich pojemność spadła do 80 procent. Taki rezultat osiągnięto w niezależnych testach, należy go zatem uznać za wiarygodny. I niemal tak dobry, by ogniwa mogły się nadawać do zastosowania w samochodach. Niemal.

Cuberg Li-metal, najpierw do samolotów

Ogniwa były badane w warunkach „odpowiadających realnym zastosowaniom, w tym także w temperaturze pokojowej”. Wzmianka o temperaturze jest istotna, ponieważ wiele rozwijanych współcześnie nowych rodzajów ogniw wymaga ścisłego reżimu dotyczącego temperatury lub ciśnienia.

Jak chwali się Northvolt, mamy do czynienia z pierwszym produktem w komercyjnym formacie, który został sprawdzony przez niezależny ośrodek badawczy. Ogniwa mają 5,1 Ah (~20 Wh) pojemności przy gęstości energii wynoszącej 0,38 kWh/kg, co jest wynikiem o około 27 procent lepszym niż najlepsze znane nam ogniwa Li-ion z anodami grafitowo-krzemowymi.

672 cykle pracy to wartość za niska, by ogniwa Cuberg można było zastosować w samochodach elektrycznych. W autach za normę uznaje się 800 cykli pracy, czyli spadek realnego zasięgu z na przykład 350 do 280 kilometrów przy przebiegu wynoszącym 280 000 kilometrów. „Norma” to pewne warunki minimalne, wiele wskazuje na to, że współcześnie produkowane elektryki będą osiągać lepsze rezultaty.

Również wspomniana pojemność jest zbyt mała, by ogniwa znalazły dziś realne zastosowanie. Nortvolt zapowiedział, że Cuberg stworzy ogniwa mieszczące 20 Ah energii, które powinny trafić do sektora lotniczego. Mają być one wytwarzane w procesie identycznym jak ten, który stosowany jest przy współczesnych nam ogniwach litowo-jonowych, co powinno obniżyć koszty wdrożenia nowej technologii.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.3]