Farasis pochwalił się wynikami testów swoich najnowszych ogniw Li-ion opartych o wysokoniklowe katody (NCM). Warianty nazwane roboczo P73 (wyższa gęstość energii) i P75 (obsługa szybszego ładowania) po 5 000 cykli pracy utrzymują 82-84 procent pojemności fabrycznej. Jeśli zasięg samochodu elektrycznego z bateriami Farasis wynosiłby 400 kilometrów, to takie auto po 5 000 ładowań osiągnęło przebieg ponad 1 600 000 kilometrów. Dlatego producent nazywa swoje ogniwa „million-mile battery”.
Nowe ogniwa Farasis. Żeby elektryk żył trzy razy dłużej niż samochód spalinowy
Farasis ma umiarkowane szczęście jako producent ogniw czy baterii. Chińska firma podpisała kontrakt z Mercedesem, ale z przecieków, które dotarły do mediów, wynika, że startup miał problemy jakościowe i ilościowe. Zmusiły one niemiecką markę do rozpaczliwego poszukiwania kolejnych dostawców do wchodzących właśnie na rynek Mercedesów EQS i EQE. Sytuację udało się uratować dzięki CATL-owi. Dziś wiadomo, że ogniwa Farasis pojawiają się w części samochodów Mercedesa, niszowym Voyahu, niemal na pewno są też w tureckich TOGG-ach – trudno mówić o wielkim sukcesie.
Prezentacja nowych typów ogniw (P73, P75, P79) ma pomóc firmie zaistnieć w świadomości producentów. Prace nad P73 i P75 trwały od 2018 roku, wykorzystano w nich klasyczne grafitowe anody, wysokoniklowe katody oraz separatory powleczone półstałym żelem. P73 zoptymalizowano pod kątem gęstości energii (0,285 kWh/kg), P75 mają niższą gęstość energii (0,27 kWh/kg), ale wolniej degradują przy ładowaniu wysokimi mocami. Po 5 000 cykli pracy, w trakcie których dochodziło do rozładowania z 93 do 3 procent (P73) lub z 97 do 5 procent (P75) ogniwa utrzymały około 82,5 (P73) i 84 procent (P75) pierwotnej pojemności (źródło):
Warto zwrócić uwagę, że ogniwa pracowały w cyklu obejmującym 90-92 procent pojemności i ich czasy ładowań w przedziale 10 -> 80 procent wynosiły odpowiednio 30 (P73) i 20 minut (P75). Mamy zatem przed oczyma produkty trzymające na papierze wysoki standard i obiecujące około pięcio-, dziesięcio- czy nawet piętnastokrotnie wolniejszą degradację niż inne ogniwa Li-ion z katodami opartymi na niklu. Opierając się na tych badaniach Farasis obiecuje, że jego baterie wytrzymają 1 600 000 kilometrów w ciągu 15 lat pracy i po tym czasie nadal będą miały ponad 70 procent fabrycznej pojemności.
Testy prowadzono przy różnych temperaturach i ciśnieniach odpowiadających realnie eksploatowanym elektrykom w Europie, Stanach Zjednoczonych i Chinach. Badanie obejmujące 5 000 cykli pracy zajmuje zwykle od 2 do 3 lat. Jak podkreśla producent, zaledwie 1 procent samochodów osobowych osiąga przebieg wynoszący 320 000 kilometrów, ale już autobusy czy ciężarówki często przebijają tę wartość.