Chiński CATL jest na etapie testowej produkcji ogniw ze stałym elektrolitem, dowiedział się portal LatePost. Pojemność pojedynczych ogniw wynosząca 20 Ah oznacza, że firma ma gotowe i działające rozwiązanie (katody, elektrolit, anody, obudowa) i przechodzi na etap sprawdzania możliwości i kosztów wytwarzania ogniw. W kwietniu prezes CATL ocenił poziom dojrzałości swoich prac badawczo-rozwojowych nad solid-state na 4 w skali od 1 do 9.

Pierwsze baterie ze stałym elektrolitem od CATL w 2027

Zgodnie z aktualną deklaracją, celem CATL jest osiągnięcie etapu 7-8 do 2027 roku, co powinno przełożyć się na umiejętność wytwarzania ogniw i baterii solid-state za trzy lata, ale jeszcze bez pełnej kontroli nad kosztami i szybkości porównywalnej do produkcji klasycznych ogniw Li-ion z ciekłymi elektrolitami. Nie spodziewajmy się zatem powszechnej dostępności samochodów z ASSB przed 2030 rokiem, przynajmniej w przypadku ogniw CATL.

A teraz lepsze wieści: firmie udało się zbudować ogniwo 20 Ah, którego gęstość energii wynosi 0,5 kWh/kg, czyli o ponad 40 procent więcej niż najlepsze współczesne nam masowo produkowane ogniwa Li-ion z ciekłymi elektrolitami (0,35 kWh/kg). Problemem jest natomiast szybkość ładowania (w domyśle: niska) oraz trwałość ogniw, które „nie spełniają oczekiwań”, informuje LatePost.

CATL wykorzystuje elektrolity oparte na siarczkach. To najbardziej obiecujący kierunek rozwoju dziś, siarczki mają niemal same zalety, natomiast wykazują się wysoką wrażliwością na wodę, choćby na jej mikroskopijne ilości zachowane czy to w materiałach budujących ogniwo, czy też w powietrzu – jeśli takowe zdoła się przedostać przez zawory. Dlatego we współczesnych ogniwach prawie-solid-state (semi-SSB) stosuje się raczej częściowo zestalone elektrolity polimerowe.

Jak dowiedział się LatePost, skonstruowanie ogniwa solid-state wymagało rozbudowania działu projektowo-badawczego do ponad 1 000 ludzi. Oznacza to koszty samych wynagrodzeń na poziomie 1 miliarda juanów, około 560 milionów złotych rocznie. Na takie eksperymenty nie mogą sobie pozwolić nawet firmy badawcze, które dysponują budżetami o zaledwie rząd wielkości mniejszymi, na poziomie równowartości dziesiątek do stu milionów złotych rocznie.

Nota od ŁB: ja już w Portugalii. Praktycznie cała Europa pod chmurami, dopiero nad Hiszpanią się przejaśniło (zdjęcie nr 1). Niedaleko Lizbony złapałem taką oto wielką farmę fotowoltaiczną (zdjęcie nr 2). Siedzący obok Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl oszacował, że ma około 100 MW mocy.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: