Kiedy kilka dni temu pisaliśmy o pierwszych ogniwach 4695 wyprodukowanych przez BMW w Niemczech, uznaliśmy je za przełom. Okazuje się, że dosłownie czytaliśmy w myślach BMW (ta umiejętność się przydaje, gdy polski oddział firmy nie jest przekonany, czy warto nas zaprosić do fabryki ;). Otóż Milan Nedeljković, członek zarządu BMW, sądzi, że nowe ogniwa Li-ion producenta są na tyle dobre, że to konkurencja będzie musiała gonić niemiecką markę. Dosłownie: „[To] Tesla musi zmniejszyć dystans do nas”.

BMW wie, że pracuje nad przełomem. Ale nie chce używać słowa „przełom”

Zacznijmy od wstępu: ogniwa 46xx (46 mm średnicy, różne wysokości) są przełomowe, gdy chodzi o stosunek możliwości do ceny – i właśnie dlatego Tesla uznała, że warto je produkować. Szybko jednak okazało się, że nawet doświadczone firmy z branży (Panasonic, LGES) nie radzą sobie z większymi rozmiarami i znacznie dłuższą rolką z elektrodami. Dopiero ten i nadchodzący rok mogą przynieść nowe odkrycia, kiedy chodzi o ich masową produkcję.

Ogniwa o średnicy 46 milimetrów okazały się złotym środkiem, gdy chodzi o wzrost zasięgu samochodu elektrycznego i obniżanie kosztów (c) Tesla

Tymczasem BMW wytworzyło ogniwo 4695 w swoim własnym laboratorium, zapewne przy dużym współudziale chińskiego Eve Energy. To nie wszystko: nowe ogniwo 4695 ma mieć o 20 procent wyższą gęstość energii, w samochodach z linii Neue Klasse oferować do 30 procent więcej zasięgu i szybsze ładowanie niż współczesne ogniwa prostopadłościenne. Zawartość kobaltu w katodzie jest niższa, zawartość niklu w katodzie i krzemu w anodzie wyższa, wszystko po to, by osiągnąć jak najwyższą gęstość energii. Producent nie wyklucza zresztą, że w nowych ogniwach będą inne chemie, od lat przygląda się stałemu elektrolitowi.

Linia produkcyjna ogniw 4695 (c) BMW

Portal Automotive News Europe spytał Milana Nedeljkovicia o niedawne osiągnięcia. Zagajenie było delikatnie zadziorne (źródło; za paywallem), wynikało z niego, że BMW dzięki nowym ogniwom goni za konkurencją, w szczególności: Teslą. Odpowiedź nie pozostawiła złudzeń: „[To] Tesla musi zmniejszyć dystans/nadgonić do nas. Tak naprawdę nie widzimy [żadnej] luki w stosunku do Tesli”.

Biorąc pod uwagę fakt, że Tesla też ma pewne problemy z ogniwami 4680, wniosek wydaje się tylko lekko przesadzony. Gwoli uczciwości trzeba wszak dodać, że firma Elona Muska potrafi je już masowo produkować, skoro dotychczas z jej zakładów wyjechało kilkadziesiąt milionów sztuk. Będą one stosowane w Cybertrucku.

Nowa generacja ogniw BMW – producent nazywa ją „6. generacją”, prawdopodobnie żeby dopasować liczbę do wersji zespołu napędowego – ma obniżać koszty baterii o połowę. I przy okazji zmniejszać emisję dwutlenku węgla podczas produkcji o 60 procent. Nedeljković sądzi, że zarówno ona, jak też własne silniki – „zupełnie inne niż te, które stosuje reszta rynku” – są kluczowe, przy nowych samochodach elektrycznych. Ale Niemcy zajmą się u siebie przede wszystkim optymalizacją chemii ogniw i baterii, seryjna produkcja ogniw ma się odbywać w sumie w sześciu fabrykach zewnętrznych dostawców, CATL i Eve Energy.

Linia produkcja ogniw 46xx w BMW. Wszystkie zdjęcia (c) BMW

Ogniwa 4680 Tesli przez pewien czas były sprzedawane wraz z Teslą Model Y AWD produkowaną w Giga Texas, wszystko wskazuje na to, że trafiły do Cybertrucka. Ogniwa 4695 BMW mają być dostępne w samochodach z linii Neue Klasse od 2025 roku.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]