Miasto Warszawa podało ciekawe dane dotyczące wymian żarówek na oprawy LED-owe w lampach ulicznych. Oszacowano, że 18 855 zmodernizowanych lamp oznacza 14,3 GWh zaoszczędzonej rocznie energii. 14,3 GWh, a precyzyjniej: 14 311 130 kWh, pozwoliłoby samochodowi elektrycznemu na przejechanie 71 555 650 kilometrów, 71,6 miliona kilometrów. Ale to nie koniec.
Oszczędność energii dzięki wymianom żarówek na LED-y
Jak łatwo obliczyć z danych Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie, każda wymieniona oprawa oznacza oszczędności na zużyciu energii wynoszące 759 kWh. Jeśli uwzględnimy straty, różne pory roku i różne wielkości samochodów, jeżeli przyjmiemy, że średnie zużycie to 20 kWh, to taka ilość energii pozwoli elektrykowi na przejechanie niemal 3 800 kilometrów. Przy aucie używanym w mieście będzie to około 4 600 kilometrów.
Innymi słowy: każda żarówka zmieniona na LED-y w lampie ulicznej sprawia, że w miejskiej sieci zostaje nadmiar energii, który elektrykowi wystarczyłby na 1/2-1/4 roku w zależności od sposobu eksploatacji. Przyjmijmy wartość uśrednioną: jeden elektryk potrzebuje nadmiaru z trzech lamp. W takim wypadku już teraz w warszawskiej sieci energetycznej istnieje zapas energii niezbędny do zasilenia 6 285 samochodów. To mniej więcej 1/4 wszystkich samochodów elektrycznych poruszających się po Polsce.
Miasto Warszawa wymienia żarówki na LED-y by oszczędzać, według ZDM-u będzie to 12,5 miliona złotych w ciągu roku, czyli około 87 groszy na każdej niezużytej kilowatogodzinie. Gdyby teraz w lampach montować gniazdka i sprzedawać tę energię w cenie, dajmy na to, 1,07 zł/kWh, do lokalnego budżetu wpłynęłoby dodatkowe 2,86 miliona złotych. Rzecz jasna przy założeniu, że udałoby się sprzedać cały nadmiar energii, co będzie raczej trudne do zrealizowania.
Zwróćmy uwagę: tę energię można by rozdysponować przy zerowych inwestycjach w sieć elektroenergetyczną. Nie trzeba jej modernizować, wszystko już jest. Przystosowania wymagałyby „tylko” lampy, które musiałyby oddawać energię nawet wtedy, gdy oświetlenie uliczne nie jest aktywne.
Hehe
