Stacje wymian baterii pozwalają na szybkie „naładowanie” samochodu elektrycznego. Zamiast 20-30 minut, trwa ono do 10 minut. Ale zaoszczędzenie tych 15-20 minut dodatkowego postoju ma swoją cenę. W Nio trzeba płacić abonament za baterię, która nigdy nie staje się naszą własnością. Od przyszłego roku konieczne będzie również opłacanie operacji wymian (od trzeciej) i energii, która w tej baterii się pojawiła.
Nio, abonament za akumulator i opłaty za energię
Dotychczas abonament za baterię wynosił w Nio kilkaset euro i był uzależniony od jej pojemności. W Niemczech dla Nio ET5 było to 169 euro za 75 kWh i 289 euro za 100 kWh, co w Polsce odpowiadałoby 753 lub 1 288 złotym miesięcznie [tu i poniżej uwzględniliśmy różnice w stawkach VAT – red.]. Bateria zostawała własnością producenta, ale właściciel mógł z niej do woli korzystać. Mógł też zdecydować się na zmianę pojemności, co powodowało korektę miesięcznych opłat. Wymiany były darmowe, choć producent zapowiadał wprowadzenie opłat po okresie promocyjnym.
Zaletą tego rozwiązania była możliwość wymiany na baterię o pojemności 150 kWh, gdyby takowa pojawiła się w europejskiej ofercie, plusem jest też niższy próg wejścia na starcie (niższa cena samochodu). Oczywistą wadą – comiesięczne koszty.
Od kwietnia 2024 roku w Niemczech pojawiają się dodatkowe opłaty. Trzecia i kolejne wymiany baterii będą kosztować 10 euro (44,6 złotego) każda. Oprócz tego właściciel samochodu będzie musiał dopłacić za uzupełnioną energię: jeżeli w starej baterii zostało 10 kWh, a w tej, którą mu zamontowano, jest 70 kWh, to zostanie mu naliczona opłata za 60 kWh. Nio, informuje portal Electrive, ma umowę z RWE, co oznacza, że stawka wynosi około 39 eurocentów (~1,74 zł) za 1 kWh, zatem za dodatkowe 60 kWh kierowca dopłaci jeszcze 23,4 euro (104,3 zł).
Dla porównania: w ramach abonamentu Ionity (56,99 zł/mies.) uzupełnianie energii kosztuje 2,56 zł/kWh.