Rivian ogłosił, że od 2025 roku samochody zbudowanej na obecnej platformie R1 oraz na nowej R2 otrzymają port ładowania NACS. Modele wyprodukowane do tego czasu będą mogły być ładowane na Superchargerach z użyciem adaptera, który ma być dostępny pod koniec 2024 roku. To jednocześnie spodziewana i zaskakująca decyzja, bo Rivian planował budować własną sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych o nazwie Rivian Adventure Network.
Wniosek: Rivian Adventure Network też dostanie NACS
Rivian jest trzecim producentem aut elektrycznych po Fordzie i General Motors, który podpisał umowę z Teslą, by wdrożyć NACS w swoich samochodach (źródło). Trudno zatem oczekiwać, żeby we własnej sieci ładowarek zdecydował się na używanie dotychczasowego złącza CCS1. To z kolei oznacza, że Rivian Adventure Network może w drugiej połowie dekady – przez wzajemność – zostać udostępniona Teslom.
Teksański Departament Transportu już zmienia prawo, żeby operatorzy stacji ładowania musieli w swych urządzeniach montować złącza NACS obok oficjalnie wymaganych przez amerykańskich rząd wtyków CCS1, jeśli chcą ubiegać się o federalne dofinansowania (źródło). Złącze CCS1 pozostaje w Stanach Zjednoczonych oficjalnie rekomendowanym przez rządzących standardem, ale ruch Teksasu oznacza, że za kilka lat może dojść do zmiany i NACS może zastąpić CCS1. Lub nie, jak to przewidział twórca komiksu XKCD (źródło):

Jak rozpleniają się standardy. Opis sytuacji: jest czternaście konkurujących standardów. – 14?! Niedorzeczne! Musimy rozwinąć jeden uniwersalny standard, który obejmuje wszystkie przypadki wykorzystania. – Ta! WKRÓTCE: Opis sytuacji: jest piętnaście konkurujących standardów.
Hyundai Motor Group rozważa „przyłączenie do aliansu firm, które przechodzą na standard Tesli, ale musi najpierw ocenić, czy jest to w interesie jego klientów”, dowiedział się Reuters (źródło). To o tyle interesujące, że większe modele Hyundai-Kia-Genesis wykorzystują architekturę 800 V, dlatego na obecnej generacji Superchargerów Tesli nie osiągną maksymalnych mocy ładowania. Będzie to możliwe dopiero na nowych Superchargerach v4 (4. generacji), które obsługują dwukrotnie wyższe napięcie w instalacji samochodu.
Właściciele modeli na platformie E-GMP mieliby zatem trudny wybór: czy lepiej zjechać na ultraszybkie ładowarki Electrify America, kosztem ryzyka, że nie będą działać, czy może odwiedzić Superchargery i zmarnować więcej czasu na postój.