Nyobolt Bolt-ee prezentuje się niczym kosmiczny łazik albo robot-pomocnik z filmów SF, ale najbardziej intrygujące są jego możliwości. Producent deklaruje, że jest on w stanie oddawać energię z mocą 300 kW, czyli niewiele wolniej niż najlepsze stosowane obecnie ładowarki. Ma uzupełniać do 160 jednostek („kilometrów”) zasięgu, co sugeruje, że pojemność urządzenia wynosi około 18-24 kWh – sporo, jak na tak kompaktowe rozmiary. A to nie koniec.
Mobilna ładowarka Nyobolt Bolt-ee – realne urządzenie czy tylko slajdy?
Te dodatkowe „160 jednostek zasięgu” ma się pojawiać w samochodzie w czasie krótszym niż 10 minut, mówimy zatem prawdopodobnie o najszybciej odbierających energię elektrykach, jak Kia EV6, Hyundai Ioniq 6 czy Porsche Taycan. Bolt-ee ma wytrzymywać 10 000 cykli pracy, co jest rezultatem iście kosmicznym w segmencie ogniw Li-ion – a po ładowarce nie widać, żeby dysponowała jakimś szczególnie zaawansowanym systemem chłodzenia.
Nyobolt wykonał zdjęcia mobilnej ładowarki w taki sposób, żeby pod żadnym pozorem nie udało się ocenić jej prawdziwych rozmiarów. Jeśli uznamy, że w tle jawi się nam Nyobolt EV, koncepcyjna skorupa pojazdu opracowanego przez ten sam startup, i przypomnimy sobie, że auto miało przypominać rozmiarowo Lotusa Elise (~3,8 m długości; Nyobolt EV: ~3,95 m długości), możemy zaryzykować twierdzenie, że patrzymy na pojemnik o objętości kilkuset litrów i wadze dobrych 150-200 kilogramów:
Istnieją ogniwa Li-ion, które zmieściłyby tyle energii w tej objętości i masie, ale nie przypominamy sobie masowo wytwarzanych ogniw tego typu, nie mówiąc już o obiecywanej liczbie cykli pracy Bolta-ee. W dodatku właściwie wszystkie pasujące produkty (patrz: Amprius, CATL) dopiero doszły do etapu komercjalizacji, co sugeruje, że cena mobilnej ładowarki będzie kosmiczna. Nyobolt utrzymuje, że dysponuje własnymi przełomowymi bateriami i że do ich rynkowej premiery dojdzie na początku 2024 roku. Wtedy też Bolt-ee ma trafić do produkcji (i sprzedaży).