Hiszpańskie ministerstwo środowiska przygotowało ustawę, która nakłada na właścicieli największych stacji tankowania dodatkowe obowiązki. Wszystkie placówki, które sprzedały więcej niż 10 milionów litrów paliwa w 2019 roku, będą musiały uruchomić na swoim terenie co najmniej jedną ładowarkę.
Obowiązkowe miejsca do uzupełniania energii niedaleko dystrybutorów
Na największych stacjach ładowarki muszą stanąć do lutego 2023 roku, na każdej z ponad 200 stacji ma być przynajmniej jedno urządzenie o mocy 150 kW. Jeśli stacja sprzedała w 2019 roku mniej, od 5 do 10 milionów litrów paliwa, wtedy musi zainstalować ładowarkę o mocy ponad 50 kW do sierpnia 2023 roku. Identyczny warunek nałożono na placówki, które sprzedały mniej, ale mają najwyższe obroty w regionach, miastach lub na wyspach.
Nowe prawo spowoduje, że najpóźniej w drugiej połowie 2023 roku w Hiszpanii przybędzie ponad 1 000 nowych stacji ładowania, z czego 1/5 z nich będzie oferować naprawdę sensowne moce uzupełniania energii. Co ważne: właściciele stacji tankowania nie muszą inwestować w urządzenia samodzielnie. Wystarczy, że zawiążą porozumienie z jakimś operatorem i udostępnią mu przestrzeń na swoim terenie.
Na podobne – ale idące dalej – prawo zdecydowały się też Niemcy. Kraj chce, by ładowarki stanęły na wszystkich stacjach tankowania. Oprócz tego przedsiębiorcy będą musieli w widocznym miejscu wywieszać tablice informujące o kosztach uzupełniania energii, tankowania paliw i wodoru, a od lipca 2023 roku dodatkowo każda ładowarka musi mieć terminal płatniczy.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: dobry ruch hiszpańskiego ministerstwa środowiska. Dzięki niemu kierowcy samochodów spalinowych będą regularnie widywać ładowarki. To powinno przekonać ich, że infrastruktura nie jest tak biedna, jak im się wydaje.
Zdjęcie otwierające: ilustracyjne i żartobliwe, próby zatankowania Tesli z dystrybutora na paliwo
