Na facebookowej grupie Skoda Enyaq iV D/A/CH+EU pojawił się ciekawy sposób na niedziałającą stację Ionity. Właściciel elektrycznej Skody, zirytowany faktem, że jedna z ładowarek nie funkcjonowała od trzech miesięcy a druga właśnie się zepsuła, postanowił ją „naprawić”. Naprawa polegała na dokręceniu torxem T30 śrubek we wtyczce, bo luzy na nich powodowały, że samochód i ładowarka miały problem z nawiązaniem komunikacji na pinach sygnałowych. Problem został rozwiązany.
Szybka „naprawa” ładowarki Ionity
Do powyższego opisu trudno dodać coś więcej, przygodę wychwycił Felix Hamer. My mamy względem niej mieszane uczucia, o czym za chwilę:
Teoretycznie to dobrze, że ktoś skręcił luzującą się wtyczkę. Do dociągnięcia dwóch śrubek nie trzeba żadnych uprawnień, a problemy z komunikacją to powracający problem na stacjach Ionity. Bierze się on z faktu, że wtyk z przewodem jest ciężki, nierzadko wtykany pod skosem i wiszący na gnieździe. W dodatku kabel pracuje, bo w środku przepompowywana jest ciecz chłodząca. Piny sygnałowe mają niewielką powierzchnię, jeden jest krótszy. Chyba lepiej, żeby wtyczka była dokręcona i żeby do środka nie dostała się woda?
Z drugiej strony: manipulowanie wkrętakiem przy końcówce przewodu może być ryzykowne. Ktoś może zaalarmować ochronę, powiadomiony operator może nabrać względem nas podejrzeń albo nawet zablokować nam konto i odciąć nas od możliwości ładowania. Chociaż „naprawa” trwa raptem 20 sekund i może rozwiązać problem nieczynnego od miesięcy stanowiska, być może lepiej zostawić ją technikom z Ionity?
Ze swej strony zalecamy rozwagę i pozostawienie napraw specom operatora. Bo gdy w przyszłości pojawi się jakiś problem, będziemy głównymi podejrzanymi. Inna sprawa, że Czytelnik Ar2r ma zupełnie inne zdanie:
„Najlepszy” jest komentarz „speca”: pozostańcie bierni, nie pomagajcie, nie myślcie, czekajcie aż korporacja was uratuje ! Po 3 miesiącach czekania zepsuła się druga stacja obok – i mamy czekać bezczynnie aż przyjedzie wysokiej klasy specjalista, który mógłby w tym czasie wykonywać skomplikowane operacje i naprawy … przyjedzie z jednym śrubokrętem żeby wkręcić te dwie śrubki?
Co za czasy , tak mało jest ludzi nadal aktywnych i pomocnych. A tkich którzy coś potrafią naprawić to już jak na lekarstwo, nomen omen.
Ale urzędnicy i korporacje wspomagani prawnikami pilnują żeby było coraz gorzej.
Cieszymy się, że duch w narodzie nie ginie 🙂 Komentarz można go zalajkować TUTAJ, tam też można z nim polemizować