Brytyjskie Stowarzyszenie Motoryzacyjne (ang. Automobile Association) prowadzi statystyki wezwań pomocy drogowej wśród swoich członków. Okazuje się, że właścicieli elektryków trapią właściwie te same problemy, co kierowców samochodów spalinowych. Poziom wiedzy jest na tyle wysoki a infrastruktura do ładowania tak rozbudowana i niezawodna, że tylko 1,4 procent wezwań dotyczy rozładowanej baterii. Odsetek takich „awarii” ciągle spada.

Infrastruktura już jest a ludzie nie są tak głupi, jak wydaje się internetowym ekspertom

W internecie dość regularnie pojawia się opinia, że elektryk może się komuś rozładować na środku drogi – i wtedy nawet nie da się go zepchnąć, bo będzie za ciężki. Oczywiście, taka sytuacja może mieć miejsce, ale pod warunkiem, że kierowca będzie przez wcześniejsze kilkadziesiąt do ponad 100 kilometrów ignorował alerty, że poziom naładowania baterii zaświecił się na żółto (spadł poniżej 15-20 procent) i że należy zaakceptować zjazd na ładowarkę. Dodajmy, że wiele elektryków wyznaczy korektę trasy automatycznie.

Jazda na krawędzi będzie miała swój opłakany finał niezależnie od źródła energii (bateria, paliwo), bo ktoś jest niezbyt roztropny, bardzo biedny lub wierzył, że „się uda”. Na szczęście infrastruktura się rozrasta, jest coraz lepsza, zwiększa się też poziom wiedzy kierowców, przynajmniej w Zjednoczonym Królestwie, bo stamtąd mamy dane. Brytyjskie Stowarzyszenie Motoryzacyjne twierdzi, że o ile kilka lat temu podróże po kraju bywały lekko stresujące, o teraz naładować można się już prawie wszędzie. W czerwcu 2024 roku wezwania pomocy do rozładowanej baterii wyniosły rekordowo niskie 1,4 procent. W czerwcu 2023 było to 1,6 procent, w czerwcu 2021 – 2,8 procent, w czerwcu 2019 (pięć lat temu) – aż 4,6 procent.

Dla porównania: prośby o interwencję związane z wyczerpaniem paliwa to 1 procent wszystkich przypadków.

Podstawa eksploatacji każdego samochodu elektrycznego: jak masz okazję, ładuj się. Always be charging, ABC

A co generuje największą liczbę wezwań? Właściciele elektryków problemy podobne do tych, które trapią resztę społeczności: opony, koła i akumulatory 12 V. Co najciekawsze, olbrzymia większość kierowców, którzy zdecydowali się na zakup samochodu elektrycznego, ani myśli o powrocie do auta spalinowego (źródło).

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 6 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: