Około 40 procent Polaków mieszka w blokach, więc o uzupełnianiu energii myślą oni schematem „stacja ładowania = stacja tankowania”, że raz na kilka dni trzeba gdzieś podjechać, „zatankować” i zapłacić. Dlatego irytuje ich każda podwyżka cen na stacjach GreenWay Polska lub opłaty wprowadzane przez kolejnych operatorów. Postanowiliśmy ocenić, czy nie martwią się trochę na zapas.
Gdzie najczęściej ładowane są samochody elektryczne?
Zgodnie z danymi publikowanymi przez Volkswagena, auta elektryczne uzupełniają energię:
- w 50 procent w domu,
- w 25 procent na publicznych stacjach ładowania,
- w 20 procent w pracy,
- w 5 procent na stacjach ładowania na autostradach.
Co pokazuje, że analogia „stacja ładowania = stacja tankowania” jest niewłaściwa i prowadzi nas na manowce – według niemieckiego koncernu zaledwie 30 procent ładowań ma miejsce na publicznych stacjach ładowania, a pozostałe (70 procent) odbywają się tam, gdzie najczęściej (i najdłużej) przebywamy.
Statystyki GreenWay Polska
A jak to wygląda w naszym kraju? Otóż w podsumowaniu za rok 2019 GreenWay Polska poinformowało, że firma pobrała 567 MWh / 567 000 kWh energii elektrycznej. Jeśli założyć, że samochód elektryczny zużywa średnio 17,5 kWh/100 km (175 Wh/km), daje to 3,24 miliona przejechanych kilometrów. Operator mówi nawet o 5,5 milionach kilometrów, ale trudno nam zrozumieć, skąd ta wartość (elektryki nie zużywają przecież 10,3 kWh/100 km) – zostaniemy więc przy naszych obliczeniach.
Z zestawienia wynika, że na koniec 2019 roku operator miał 4,3 tysiąca zarejestrowanych klientów. Jeśli uwzględnimy, że niektórzy jeżdżą samochodami ładowanymi z gniazdka lokalnie, korzystają z sieci innych operatorów lub po prostu przemieszczają się na benzynie (=dotyczy hybryd plug-in) – czyli nie muszą lub nie chcą rejestrować się w GreenWay Polska – 4,3 tysiąca będzie niedoszacowaną liczbą samochodów plug-in w Polsce.
Naszym zdaniem jest ich około 5-8 tysięcy, elektryków i hybryd ładowanych z gniazdka, liczonych łącznie.
> Emisja CO2 w Europie. Najgorsze są samochody? Mięso? Przemysł? A może wulkany? [DANE]
A zatem sprzedana przez GreenWay Polska energia odpowiada zaledwie 71-113 kWh energii na jeden samochód plug-in w Polsce. Taka jej ilość wystarczy na przejechanie tylko 400-650 kilometrów! Tymczasem według danych Głównego Urzędu Statystycznego Polacy pokonują rocznie średnio 12,1 tysiąca kilometrów.
Mieszkasz w bloku i chcesz kupić elektryka? Gwarantujemy: na 90 procent poradzisz sobie z ładowaniem
Nawet jeśli założyć, że jeżdżące po naszych drogach elektryki mają małe zasięgi – bo są to głównie stare Nissany Leafy i BMW i3 – i pokonują rocznie średnio 6 tysięcy kilometrów, sprzedana przez GreenWay Polska energia wystarczyłaby na przejechanie 6,7-10,8 procent dystansu powyższego dystansu. Na pozostałym 90 i więcej procent dystansu właściciele aut plug-in muszą uzupełniać energię gdzieś indziej. Bo przecież jakoś jeżdżą!
Gdzie? Ano właśnie: na darmowych stacjach ładowania, w garażach, przy sklepach, u sąsiadów, na działkach, u rodziców, braci, znajomych…
Ogólnie: radzą sobie.
Nie musisz ładować auta elektrycznego na płatnej stacji ładowania. Prąd to nie benzyna
Wiemy, że są wśród naszych Czytelników ludzie, którzy chcieliby kupić samochód elektryczny, jednak obawiają się, że nie będą mieli gdzie go naładować. Cały nasz wywód ma ich uspokoić. Powyższe szacunki, choć zgrubne, bazują na twardych danych i pokazują, że ci, którzy zdecydowali się na elektryki, rozwiązali problem z uzupełnianiem energii poza płatnymi stacjami ładowania.
Już teraz, już dziś. Radzą sobie.
Jeśli więc przestaniemy myśleć paradygmatem „ładowanie = tankowanie” i „stacja ładowania = stacja paliw”, otworzą nam się oczy. Dostrzeżemy, że w okolicy jest coraz więcej miejsc, które umożliwiają uzupełnienie energii w samochodzie elektrycznych. Wiele z tych lokalizacji pozwala na to zupełnie za darmo.
I każdego dnia pojawiają się nowe:
> Stacje ładowania samochodów elektrycznych – aktualna mapa
A oto raport GreenWay Polska, na podstawie którego przeprowadziliśmy powyższe szacunki:
