Fastned, operator sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych, zaprezentował krzywe ładowania Mercedesa EQC. Auto całkiem znośnie radzi sobie na stacji ładowania o mocy powyżej 175 kW i bardzo dobrze prezentuje się na stacji 50 kW – ale to ostatnie niewiele daje, jeśli wziąć pod uwagę pojemność baterii samochodu.
Mercedes EQC – unikaj stacji o mocy 50 kW, o ile to tylko możliwe
Krzywa ładowania Mercedesa EQC na ładowarkach prądu stałego o mocy 50 kW wznosi się niemal od samego początku (~3-4 procent) aż do 90 procent pojemności baterii. Jeśli więc zatrzymamy się na ładowarce obsługującej 50 kW, możemy być pewni, że wykorzystamy niemal maksimum możliwości urządzenia. Ale musimy pamiętać o karach, które stosują operatorzy za „blokowanie ładowarki”.
Pojemność baterii Mercedesa EQC to 80 kWh (wartość użyteczna). Jeśli teraz założymy, że średnia moc ładowania wynosi 47 kW, a po uwzględnieniu strat – 40 kW, to uzupełnienie od 10 do 90 procent baterii zajmie nam 1 godzinę 36 minut. Nawet jeśli straty będą mniejsze, to zejście w okolice 1:20 h będzie już wyzwaniem. Tymczasem już po 45. minucie postoju na ładowarce będziemy płacić dodatkowo 0,4 zł za każde 60 sekund postoju.
Pozostają nam więc kombinacje z ładowaniem z przerwami albo też ładowanie przez zaledwie 45 minut, czyli uzupełnienie mniej więcej połowy baterii. Katastrofa, jeśli komuś się spieszy, a nie chce przepłacać.
Znacznie lepiej Mercedes EQC prezentuje się na stacji o mocy 175 kW. Auto od niemal samego początku do prawie 40 procent baterii osiąga 105->110 kW. Przy 39 procent następuje przełamanie i krzywa stopniowo spada, jednak do 70 procent pojemności nadal uzupełniamy energię z mocą powyżej 82 kW (źródło). Nawet po uwzględnieniu strat każde 2 minuty postoju powinny dawać około 3 procent pojemności baterii.
Fastned mówi o uzupełnianiu energii ze średnią szybkością od +200 km/h do +400 km/h, przy czym okolice +400 km/h dotyczą wyłącznie przedziału do 40 procent i w miarę ciepłej pory roku.
