Jak dowiedział się niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung, Komisja Europejska chce wprowadzić nowe przepisy regulujące liczbę stacji ładowania w krajach związkowych. Wynika z nich, że ładowarki musiałyby być obecne na autostradach i drogach ekspresowych co 60 kilometrów już w 2025 roku.
Fit for 55, redukcja emisji o 55 procent, przełoży się na inwestycje w infrastrukturę
14 lipca ma zostać ogłoszona strategia klimatyczna Unii Europejskiej, której celem będzie obniżenie emisji dwutlenku węgla do roku 2030 o 55 procent (w stosunku do roku 1990). Jednak plany zakładające redukcję emisji w samochodach nie wypalą, jeśli kierowcy nie będą mieli gdzie się ładować. Dlatego Komisja Europejska przygotowuje też regulacje dotyczące liczby stacji ładowania, jakie powinny działać do roku 2025, 2030 oraz 2035.
W szkicu dokumentu, do którego dotarł FAZ, nie ma liczb (odległości), ale dziennikarze gazety dowiedzieli się, że już w 2025 roku ładowarki przy drogach szybkiego ruchu miałyby zostać rozlokowane w odległościach nie większych niż 60 kilometrów od siebie. W 2030 roku infrastruktura powinna zostać uzupełniona o stacje tankowania wodoru: jedną na każde 150 kilometrów takich tras. Ceny za usługi ładowania mają być oczywiste, a płatności – proste.
Komisja podkreśla rzekomo, że nie chce przesądzać o wyborze tylko napędów elektrycznych lub tylko wodoru, ale wskazówki dotyczące stacji ładowania oraz wzmianki o wodorze w kontekście transportu ciężkiego sugerują, że decyzję w zasadzie podjęto. Mniejszy transport będzie opierał się na samochodach elektrycznych (BEV), większy – na ogniwach paliwowych (FCEV). FAZ twierdzi nawet, że członkowie Komisji są przekonani, że nie ma bardziej ekonomicznej alternatywy niż elektryki.
Zdjęcie otwierające: ilustracyjne, stacja ładowania Ekoen na MOP Jonas