Tesla uruchamia kolejną, trzecią już na świecie stację ładowania z 50 ładowarkami Tesla Supercharger. Jedna stoi już w Szanghaju, a ta będzie drugą w Pekinie (i trzecią na świecie). Teoretyczna maksymalna moc potrzebna do zasilenia wszystkich Superchargerów równocześnie to 6 megawatów (MW). Czy polskie elektrownie uniosłyby ładowanie pięćdziesięciu Tesli z maksymalną mocą? Odpowiedź brzmi: bez problemu!
Megastacja ładowania Tesli
Spis treści
Aktualnie Tesle ładują się z Superchargerów z mocą nie wyższą niż 120 kilowatów. Oznacza to, że równoległe uruchomienie wszystkich ładowarek z maksymalną mocą oznaczałoby zapotrzebowanie na moc wynoszące 6 megawatów. Przy czym jest to wartość teoretyczna, ponieważ spodziewamy się, że 1) Superchargery umiejętnie rozkładają między sobą obciążenie, a i 2) prawdopodobieństwo równoległego uruchomienia wszystkich ładowarek z maksymalną mocą jest niewielkie.
Poteoretyzujmy jednak przez chwilę. Gdyby doszło do takiej sytuacji, że wszystkie Superchargery są aktywne i ładują z maksymalną mocą – jak polskie elektrownie poradziłyby sobie z zasileniem jednej stacji ładowania, w której jest 50 Superchargerów Tesli? Skąd wziąć 6 megawatów mocy do naładowania samochodów elektrycznych?
Szukanie 6 MW mocy w Polsce? Nie ma problemu!
Uruchomiony niedawno Blok 11 w Elektrowni Kozienice ma moc 1,075 gigawata. To największy blok energetyczny w naszym kraju. Po uwzględnieniu jego sprawności (ok. 45 procent) łatwo obliczymy, że zaspokoi on nie jedną, ale aż 81 takich stacji ładowania! Czyli gdyby te stacje powstawały w Polsce, Tesla mogłaby je stawiać jeszcze przez kilka lat bez żadnych ograniczeń.
Dla porównania warto dodać, że zatankowanie 50 samochodów spalinowych wymaga mniej więcej 3-4 razy wyższej energii na wydobycie, rafinację oraz dostarczenie benzyny do stacji paliw. Czyli około 18-24 megawatów. Jedyną różnicą jest to, że nie trzeba tej mocy dostarczać równolegle, w jednej chwili.
Ilustracja: screenshot z Electrek.co (c) Rafał Michałowicz
|REKLAMA|
|/REKLAMA|