Ionity ogłosiło, że w trzech krajach europejskich obniża ceny na swoich stacjach. Przy abonamencie Ionity Passport kosztującym 11,99 euro (równowartość 53,5 zł/mies.) lub 129 koron norweskich (50,1 zł/mies.) kierowcy aut elektrycznych będą mogli płacić odpowiednio 4,82 korony (1,87 zł) w Norwegii, 0,39 euro (1,74 zł) we Francji lub 0,49 euro (2,19 zł) w Niemczech za każdą pobraną kilowatogodzinę energii. Promocja trwa od dziś, 16 sierpnia. Daty końcowej nie podano (źródło).
Ionity równa do Superchargerów Tesli, bo Tesla czasem chce rozdawać energię za darmo
Spis treści
Ionity wybrało na swoje eksperymenty trzy najbardziej zaawansowane kraje w Europie. Norwegia dominuje, gdy chodzi o procentową sprzedaż elektryków (83,1 proc. w ostatnim półroczu; niebieskie słupki), Niemcy i Francja dominują wolumenowo (odpowiednio 220 i 138 tys.; zielone słupki). O dziwo, nie zdecydowano się na podobną promocję na terenie Zjednoczonego Królestwa, jakby tam Ionity czuło się wyjątkowo pewnie – niewykluczone, że to kwestia słabej infrastruktury pozostałych operatorów.
Obniżki oznaczają, że ładowanie na Ionity jest niewiele droższe niż na Superchargerach Tesli. W dodatku od czerwca 2023 roku abonamentu Ionity Passport nie trzeba już kupować na rok, okres wypowiedzenia jest miesięczny, więc cały okres rezygnacji trwa do dwóch miesięcy, usługa niemieckiego operatora stała się więc niemal tak samo elastyczna, jak świadczony przez Teslę dostęp do Superchargerów dla posiadaczy aut innych marek.
Żeby Polska mogła liczyć na podobne promocje, musielibyśmy popracować nad długością zielonego słupka na wykresie powyżej.
Tesla i darmowe ładowania
Warto dodać, że tempo zmian i promocji nadaje w Europie firma Muska. Jak napisał do nas jeden Czytelnik, który wybrał się Teslą do Chorwacji:
(…) na „stacji” Otočac podeszła do nas pani w czapeczce Tesla zalogowana jako ich ankieter. Sprawa była następująca: czy jesteś za tym, żeby w wybrane dni tygodnia (choć potem widniał tylko piątek) w wybranych SuC były darmowe ładowania podczas nadprodukcji energii elektrycznej?
Tesla korzysta na Superchargerach wyłącznie z energii odnawialnej. W okresie nadprodukcji (wiatr, słońce) jest w stanie obniżać cenę do bardzo niskich poziomów, nawet rozdawać ją za darmo, i nadal na tym zarabiać. Na podobny ruch zdecydowała się w Polsce Polenergia eMobility, która w okresach szczytu około południa pozwalała na ładowanie za 1 zł/kWh. Niestety, promocja już się skończyła, trwała tylko w lipcu.
Jakby na życzenie, Felix Hamer wkleił na Twitterze ceny na Superchargerach w różnych krajach:
Tesla#PRICEDROP
⚡️
🇳🇴⏬25% €0,19 Grålum
🇸🇪⏬25% €0,33 Halmstad
🇩🇰⏬22% €0,23 Fredericia
🇩🇪⏬13% €0,34 Hilden
🇫🇷⏬13% €0,28 Metz
🇳🇱⏬11% €0,24 Badhoevedorp
🇬🇧⏬11% €0,28 Wokingham
🇧🇪⏬10% €0,34 Edegem
🇦🇹⏬10% €0,36 Innsbruck
🇨🇭⏬5% €0,43 St. Gallen#PublicSupercharging pic.twitter.com/nQikFUCvVE— Felix Hamer • electricfelix (@electricfelix) August 16, 2023
Nota od redakcji Elektrowozu: zimą mocno wieje, latem mocno świeci, czasem też mocno wieje. Zaraz okaże się, że samochody elektryczne są najbardziej przyjaznymi i najtańszymi środkami transportu, gdy chodzi o sezony urlopowe. 🙂