Na stacji Ionity w Kaszewach Kościelnych próbowałem się w sumie ładować cztery razy. Tylko raz proces uzupełniania energii wystartował bez żadnego problemu. Poza tym stacja regularnie mnie zawodziła, również dziś, dlatego nie radzę dojeżdżania do niej na oparach, szczególnie przy podróżowaniu na zachód lub południe.
Aktualizacja 2022/07/26, godz. 4.43: dzisiejszej nocy doszło do ciekawej sytuacji. Choć słabe opinie na temat stacji ładowania pojawiały się od dłuższego czasu, dopiero po naszej publikacji urządzenie zostało na PlugShare niemalże przykryte drugą pinezką wskazującą praktycznie to samo miejsce. Nowa pinezka-ładowarka nie ma w tej chwili żadnych opinii, w aplikacji mobilnej to pojawia się jako nowa, to znika zupełnie razem ze starszą siostrą (stan na godz. 4.47):
Ponżej znajduje się pierwotna wersja artykułu:
Ionity pod Kutnem = ryzyko
Za pierwszym razem stacja nie chciała się uruchomić. Aplikacja mobilna poprawnie odczytywała jej stan, ale na tym jej możliwości się kończyły. Za drugim razem nie działało nic, chwilę po mnie w lokalizacji zawitali technicy, którzy przyjechali „sprawdzić, co się dzieje”. Za trzecim razem wszystko ruszyło poprawnie, za czwartym (w niedzielę, 24 lipca) trzecie stanowisko od razu zgłosiło błąd, czwarte udawało, że będzie funkcjonować poprawnie. Tylko udawało, choć wcześniej ktoś ponoć z niego korzystał.
Kierowca czerwonego Forda Mustanga Mach-E walczył z ładowarką na różne sposoby, próbował kartą Forda, próbował z aplikacji mobilnej, próbował rozmawiać z infolinią. Pani z drugiej strony dała mu szereg kompletnie nieprzydatnych rad („Proszę zrobić X i spróbować ponownie”), po czym uznaliśmy, że podmienimy samochody i sprawdzę swoją aplikację, która i w Niemczech, i w Polsce (ale na innych urządzeniach) działała bez zarzutu. Przy jego aucie nie ruszyła, była jednak niewielka szansa, że wystartuje z moim i „coś się odkorkuje”.
O, ja naiwny. Pstryknęło, samochód pokazał 3,3 kW, później 12,3 kW, pstryknęło ponownie i ładowarka wyświetliła błąd. Zostałem odesłany do innego urządzenia – problem w tym, że przetestowałem wszystkie dwie ładowarki w tym miejscu i obie odmówiły współpracy. Miałem jeszcze 100 kilometrów zasięgu („Zawsze dojeżdżaj na stację ładowania z takim zapasem, żeby w razie czego dotrzeć do następnej”), więc wyruszyłem dalej, do Warszawy. Kierowca Mustanga Mach-E miał 45 kilometrów zasięgu – mam nadzieję, że jakoś sobie poradził.
Stacja ładowania Ionity w Kaszewach Kościelnych jest strategicznie ulokowana, znajduje się tuż obok skrzyżowania A1 i DK92, kusi, ale bądźcie wobec niej nieufni. Gdy jedziecie na południe, następna stacja ładowania to powolny sprzęt Lotosu na MOP Krzyżanów (PlugShare TUTAJ). Szybsze urządzenia to położony 43 kilometry dalej Supercharger Tesli i stacja GreenWay 90 kW przy Hotelu 500 w Lućmierzu (PlugShare TUTAJ) oraz Ionity na MOP Niesułków (PlugShare TUTAJ), do którego jest 48 kilometrów. Obydwie stacje wymagają zjechania z A1, pierwsza na zachód, druga na wschód (w stronę Warszawy).