Idą zmiany na Ionity. Terminale płatnicze na nowych ładowarkach, czujniki samochodów na miejscu parkingowym, niesłowni operatorzy

Podczas jednej z wizyt na stacji Ionity, która miała miejsce w ostatnich miesiącach, natknęliśmy się na techników zawzięcie dyskutujących rozmaite kwestie. Wyglądali na przedstawicieli operatora lub firmy z nim powiązanej, bo usłyszeliśmy przypadkiem o kilku zmianach, jakie szykują się w lokalizacjach należących do Ionity. Było też sporo narzekań na operatorów oraz westchnięcia nad rodzącym się w bólach rynkiem ultraszybkich ładowarek, w których liczne są problemy wieku dziecięcego.

Ultraszybkie ładowarki. Potrzebne, nowe, awaryjne

Dyskusja zaczęła się od operatorów, że wyznaczają absurdalne terminy uruchomienia przyłączy energetycznych o dużych mocach. Jakaś lokalizacja, która była planowana na rok 2022, przyłącze uzyska nie wcześniej niż „w drugiej połowie roku 2024”, z „możliwością opóźnienia do roku 2025”. Co najgorsze: wygląda na to, że operatorom sieci dystrybucyjnej (OSD) nie zależy na rozbudowie infrastruktury, choć zarabiają na tym gigantyczne pieniądze.

Jakby tego wiatru w oczy było mało, pojawiły się narzekania na producentów ultraszybkich stacji ładowania. Tritium określono mianem słabego, ABB nieco lepszego, ogólnie wspominano coś o centrum badawczym w Monachium (Niemcy), gdzie testowany jest i sprzęt, i samochody. Pojawił się głos, że jedna z wspomnianych marek niemal na pewno wypadnie z przyszłych dostaw, nie zostanie nawet zaproszona do przetargów, szansę będą natomiast otrzymywały przedsiębiorstwa młodsze. Nie zrozumieliśmy, która z marek miałaby wypaść (Tritium? ABB? jakaś inna?).

Ale wizyta techników na stacji miała trochę inny cel. Otóż przyglądali się oni lokalizacji pod kątem możliwości zamontowania czujników wykrywających pojazdy. Chyba chodziło o pętle indukcyjne w asfalcie, chociaż tutaj nie mam pewności, bo ładowarki wyposażone są w mechanizmy detekcji auta, o czym można się przekonać wjeżdżając na niektóre miejsca parkingowe (zmiana koloru i trybu pracy oświetlenia). Czujniki mają się pojawić wszędzie, przy starych i przy nowych ładowarkach, co sugeruje, że w przyszłości nawigacje samochodów będą w czasie rzeczywistym odbierały informacje o zajętości stanowisk – bez uciekania się do informacji płynących ze złącza.

Nieco inaczej ma być z terminalami płatniczymi. Te będą tylko w nowych urządzeniach, istniejące poczekają na swoją kolej lub modernizację. Wszystkie rokujące lokalizacje mają być rozbudowywane, będą też nowe, na obrzeżach miast. To ostatnie wiemy zresztą ze strategii ogłoszonej w listopadzie 2021 roku.

Nota od redakcji Elektrowozu: wszystkie informacje zostały niezbyt grzecznie podsłuchane, dlatego nie dajemy gwarancji, że wejdą w życie 🙂