Tesla firmware 2022.36.x wprowadziło precyzyjną informację o zależności stawek od pory dnia, zaczęło też pokazywać poziom obłożenia wybranych Superchargerów (stacji ładowania). W Stanach Zjednoczonych pojawiła się kolejna nowinka: oprogramowanie informuje o potencjalnym czasie oczekiwania w kolejce. Dziś taka funkcja jest tylko w Teslach, w przyszłości będzie obowiązkowa w każdym elektryku. A to dopiero pierwszy krok do kolejnych ulepszeń.
Funkcja idealna dla tych wszystkich, którzy boją się stać w kolejkach
Kto jeździ elektrykiem, wie, że w Polsce kolejki na stacjach ładowania są mniejszym problemem niż niskie moce i dłużący się proces uzupełniania energii. Są jednak kierowcy aut spalinowych, których przepełnia empatia i którzy już dziś martwią się za kierowców samochodów elektrycznych, że ci prędzej czy później utkną w wielometrowych kolumnach aut oczekujących na wolną ładowarkę. Wszyscy przecież widzieliśmy ten film:
Still want to buy an EV? Here’s a Tesla charging line in California:#EV #Charging #Tesla #EVLife #ElectricVehicles #Cars #Autos #ElonMusk pic.twitter.com/ThrewJNvFi
— laurenfix (@laurenfix) July 2, 2022
Tesla ma dziś prawdopodobnie największą bazę danych dotyczącą stopnia wykorzystania swoich Superchargerów. Wie, kiedy są one obciążone, a kiedy świecą pustkami. W niektórych rejonach aktywnie namawia kierowców, żeby ładowali się poza godzinami szczytu, obiecując niekiedy, że będzie wtedy szybciej i taniej. Podobną rolę pełnią dynamiczne stawki wprowadzone co najmniej w Ameryce Północnej i Europie, w godzinach nocnych jest taniej niż za dnia.
Wraz z firmware 2022.36.x pojawiło się coś jeszcze: samochód informuje kierowcę o ewentualnym czasie oczekiwania w kolejce. Kierowca Tesli może zatem zawczasu zmienić trasę, by uniknąć tłoku. Może skorzystać z kolejnego Superchargera, a jeśli takowego nie ma, użyć infrastruktury innego operatora. Na zdjęciu zrobionym przez internautę Zacka czas oczekiwania na wolne stanowisko to mniej niż pięć minut:
Is this new? Supercharger wait time estimates! pic.twitter.com/oIYJS20Raj
— Zack (@BLKMDL3) November 2, 2022
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: takie komunikaty to krok w dobrą stronę, ale nadal początek drogi. Rosnąca liczba samochodów elektrycznych wymusi na operatorach rozbudowę infrastruktury. Pomiędzy elektrykiem i stacją ładowania powinna toczyć się dwukierunkowa wymiana informacji, w której kierowca w ogóle nie będzie musiał brać udziału. Samochód powinien prognozować, gdzie wypadną mu potencjalne postoje, ładowarki z kolei powinny tak zarządzać swoją dostępnością, żeby zmaksymalizować przychody operatora i zminimalizować niezadowolenie ewentualnych oczekujących. Na wszystkie schematy się nie przygotujemy (vide: nagranie ze Święta Dziękczynienia powyżej), jednak powinniśmy zmuszać technologię, by rozwiązywała nasze problemy zanim jeszcze powstaną.