Nasz Czytelnik, Pan Tomasz, zaangażował się w rozwój firmy Echargers oferującej naścienne i przenośne punkty ładowania (potocznie: ładowarki). Startup ma swoją własną markę o nazwie Hila Energy, wierzy, że wejście na rynek w tej chwili pozwoli mu na zdobycie sensownych udziałów w przyszłości. W tej chwili rynek aut elektrycznych w Polsce przekroczył poziom 50 000 egzemplarzy, do tego dochodzi niemal drugie tyle hybryd plug-in.
Echargers z bliska
Hila Energy oferuje urządzenia ze złączami Typu 1 i Typu 2; te pierwsze stosowane są w samochodach ze Stanów Zjednoczonych, te drugie stanowią obowiązujący standard na terenie Europy. W ofercie jest sprzęt obsługujący moce 11 i 22 kW, w – jak deklaruje nam nasz Czytelnik – cenie istotniej niższej od konkurencji. Przedsiębiorstwo chwali się też własnym działem badawczo-rozwojowym w Augustowie.
Twórcy marki celują w estetykę, niedawno wprowadzili do sprzedaży modele w aluminiowych obudowach. Dystrybutor chwali się zabezpieczeniami m.in. różnicowowoprądowymi i przepięciowymi. W przypadku EVSE – „ładowarki” przenośne – w ofercie są warianty ze złączami typu „siła” oraz wpinane do gniazdek 230 V. Wiele modeli ma w zestawie wyświetlacze ciekłokrystaliczne.
Wszystkie urządzenia wysyłane są z magazynu w Polsce, mają polskie instrukcje obsługi. W sklepie internetowym firmy (TUTAJ) sprzedawane są też modele Zencar, czyli producenta, którego dorzucał do swoich aut Nissan. Startup chciałby w przyszłości wybudować własny zakład produkcyjny, w którym powstawałby sprzęt z autorskim oprogramowaniem marki.