Węgrzy, którzy chcieliby jeździć „samochodem elektrycznym” na benzynę, mają jeszcze tylko trzy tygodnie na zakup i rejestrację auta. Od 1 września 2024 roku hybrydy plug-in stracą swoją uprzywilejowaną pozycję, będą rejestrowane dokładnie tak, jak powinny (czytaj: jak inne auta spalinowe), a ich nabywcy nie otrzymają już zielonych tablic. W Polsce taką mądrą decyzję podjęto od razu, w terminach wyznaczonych przez Ustawę o elektromobilności i bez ulegania naciskom środowiska.
Koniec zielonych tablic dla hybryd
W niektórych krajach hybrydy plug-in ciągle jeszcze nazywane lub kategoryzowane są jako [lokalnie] zeroemisyjne „samochody elektryczne”. To zaszłość historyczna mająca swe korzenie albo w szybkim rozwoju sektora aut ładowanych z gniazdka, albo też w zaufaniu do bardziej rozwiniętych rynków, od których zapożyczano nomenklaturę. Do dziś można spotkać w Polsce BMW i3 REx, Chevrolety Volty czy Mitsubishi Outlandery pochodzące z Niemiec czy Holandii, które w dowodzie rejestracyjnym mają wbite EE i dzięki temu ich właściciele korzystają z przywilejów dla aut elektrycznych, chociaż jeżdżą pojazdami kategorii P/EE.
BMW 😂🤣 pic.twitter.com/CQirefTz2r
— bandyci drogowi (@bandyci_drogowi) July 31, 2024
Węgry od dawna rozróżniały hybrydy ładowane z gniazdka i samochody elektryczne, ale obu grupom pojazdów przyznawano takie same zielone tablice sugerujące ekologiczność napędu – bo tak podpowiadali producenci i tak wynikało z procedur NEDC/WLTP. Od 1 września rejestrowane nowo hybrydy plug-in dostaną tablice klasyczne, białe. To nie wszystko, przepisy upomną się też o pojazdy, które zostały już zarejestrowane. Właściciele hybryd plug-in – czy to równoległych (5N), czy szeregowych (EREV; 5P), bez znaczenia – będą musieli rozpocząć proces wymiany tablic na białe do 30 listopada 2026 roku (źródło).

Spalinowe Volvo XC90 z zieloną tablicą, czyli sprytna metoda na korzystanie z buspasów i darmowego parkowania w mieście
Państwo tłumaczy decyzję badaniami, z których jednoznacznie wynika, że hybrydy plug-in zwykle trują bardziej niż normalne samochody spalinowe, bo ich kierowcy nie troszczą się o ładowanie, jeśli nie muszą tego robić albo nie mają takiej możliwości. W dodatku zielone tablice dla PHEV-ów sprawiały, że firmy inwestowały w luksusowe SUV-y z dużymi silnikami i mikrymi bateriami, by korzystać z przywilejów drogowych i podatkowych. Same przywileje finansowe również podlegają weryfikacji i mogą zostać zakończone.