Szwedzka Agencja ds. Zagrożeń Cywilnych (MSB) przedstawiła statystyki akcji gaśniczych za rok 2022. Wynika z nich, że w pożarach uczestniczyło mniej niż 0,004 procent wszystkich samochodów elektrycznych i hybryd plug-in jeżdżących po kraju. Dla aut wyłącznie spalinowych prawdopodobieństwo pożaru było dziewiętnastokrotnie wyższe, wyniosło około 0,08 procent.

Liczba pożarów aut ładowanych z gniazdka (PHICE + BEV) pozostała na poziomie około 20 rocznie w latach 2020-22, chociaż obecnie po szwedzkich drogach jeździ 611 tysięcy pojazdów tego rodzaju.

Jeśli chodzi o ogień, PHICE + BEV znacznie bezpieczniejsze niż auta spalinowe

MSB nie tylko podliczyła dane dla minionych lat, ale w ostatnim roku uwzględniła w nich również pojazdy ciężarowe i autobusy. W 2022 roku w Szwecji spłonęło około 3 400 samochodów, cytuje dane portal Dagens Nyheter, z czego zaledwie 23 były ładowane z gniazdka (PHICE = hybrydy plug-in, BEV = auta czysto elektryczne). W 2018 roku, gdy MSB po raz pierwszy przygotowała taką analizę, pożarów było 8. Liczba ta szybko wskoczyła w okolice dwudziestki i tam się zatrzymała, co oznacza niemal trzykrotny wzrost dla roku 2022 w stosunku do 2018.

W tym samym okresie liczba pojazdów ładowanych z gniazdka wzrosła na szwedzkich drogach czterokrotnie.

Jak podkreśla MSB, przy zliczaniu pożarów uwzględniono też podpalenia. Podobnie jest z polskimi statystykami pożarów samochodów elektrycznych, gdzie wyliczono sam fakt gaszenia ogniwa (akcja straży pożarnej), a nie przyczyny wystąpienia zdarzenia, o czym zresztą opowiemy w drugiej części naszej polemiki z kanałem Miłośnicy czterech kółek -zrób to sam.

Kolejny pożar Tesli (c) Na drogach Świętokrzyskie – Facebook / Straż Pożarna Kielce

MSB przy okazji odniosło się do stwierdzenia, że dym z palącego elektryka jest bardziej szkodliwy niż ten z samochodu spalinowego. Stwierdzono, że nic na to nie wskazuje i przypomniano, że każdy dym z płonącego samochodu jest niebezpieczny, niezależnie od źródła zasilającej go energii. Jako redakcja Elektrowozu możemy dodać, że dym z elektryka faktycznie może być czarniejszy i bardziej gęsty, a to za sprawą rozdrobnionych materiałów katodowych i, przede wszystkim, palącego się w ogniwach grafitu (sadza!).

Na nagraniu poniżej następna paląca się i wybuchająca Tesla, tym razem w Hiszpanii:

Nota od redakcji Elektrowozu: oczywiście na otwierającym zdjęciu palił się Fiat Panda, na filmie jest z kolei BMW. Napisaliśmy „znowu Tesla”, bo takie komentarze to norma w internecie, właściwie niezależnie od marki samochodu.

Ciekawym uzupełnieniem artykułu jest komentarz Pana Stashqo:

Bez uwzględnienia wieku auta nie ma zbytnio sensu wyciągać daleko idących wniosków. W Norwegii również można zobaczyć dane pożarów na rok 2022:
https://elbil.no/elbiler-er…
ICE – 516, EV -17, Hybrydy -15.

I tu ciekawe spostrzeżenie, o ile porównywanie średnio o wiele starszych ICE z elektrykami jest mało sensowne, tak hybrydy, które wiekiem są już bardziej zbliżone do EV paliły się równie często jak EV. Przy czym zarejestrowanych elektryków jest dwukrotnie więcej niż hybryd. Z drugiej strony może to też na nic nie wskazywać bo skoro hybryda ma 2 systemy napędu (spalinowy i elektryczny) to siłą rzeczy może palić się 2x częściej.

Zabawny z kolei był komentarz Pana Kuby:

Z tymi pożarami to jak ludźmi bojącymi się latać samolotami. Obawiają się katastrofy lotniczej, ale nie widzą problemu w codziennym siedzeniu komuś na zderzaku na obwodnicy przy prędkości 150km/h.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 2]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: