Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Niemcy podniosły mandaty za zajmowanie miejsca do ładowania. Nadal taniej niż w Polsce, u nas jest 500 zł

Od 9 listopada 2021 roku nieuprawnione blokowanie miejsca do ładowania w Niemczech będzie kosztować właściciela samochodu mandat w wysokości 55 euro, równowartość 255 złotych. Kara grozi tym wszystkim kierowcom, którzy przy słupku czy ładowarce po prostu zaparkują, bez podłączania auta do prądu.

Niemcy podnoszą stawki, do Polski im jeszcze daleko

Dotychczas mandat za zajęcie miejsca do ładowania kosztował mniej niż całodniowy parking w wielu miastach, opiewał na zaledwie 10 euro (równowartość 46 złotych). Nic dziwnego zatem, że zdarzały się samochody spalinowe zastawiające słupki. Kierowców odstraszała jedynie możliwość „odlotu” na policyjny parking:

Teraz ustawodawca postanowił pójść na rękę właścicielom elektryków. Mandat podniesiono do 55 euro, co jest już całkiem znaczącą kwotą. I nadal istnieje ryzyko odholowania samochodu na policyjny parking. Jako że liczba aut plug-in w Niemczech szybko rośnie, na baczności powinni mieć się też właściciele aut elektrycznych – zachęcani są do przestawiania auta, gdy proces uzupełniania energii się zakończy. Zgodnie z zasadą, że nikt nie zostawia samochodu przy dystrybutorze paliwa i nie idzie na zakupy.

Do bezpłatnego parkowania w miastach na czas ładowania upoważnieni są wyłącznie właściciele aut, których tablica rejestracyjna kończy się literą E. Nie ma znaczenia, czy auto jest hybrydą plug-in, czy czystym elektrykiem. Przy słupku do ładowania mogą być dodatkowe znaki regulujące czas postoju, np. ograniczające go do 2 godzin niezależnie od poziomu naładowania baterii.

W Polsce mandat za zajmowanie miejsca przy ładowarce to nawet 500 zł

W Polsce z miejscami przy słupkach ładowania i ładowarkach bywa różnie. Nie wszystkie są poprawnie oznaczone, nie wszystkie też znajdują się na terenach, które policja chce obsługiwać (np. parkingi podziemne centrów handlowych). Warto jednak pamiętać, że w przypadku nieuprawnionego zablokowania przez kogoś miejsca przy ładowarce oznaczonego znakiem D-18, D-18a (P z kopertą, poniżej) uzupełnionego o tabliczkę T-29 (poniżej, druga i trzecia od góry) informującą o tym, dla kogo miejsce jest przeznaczone, grozi mandat w wysokości 500 złotych.

Jeśli więc widzimy sytuację, w której ktoś mimo poprawnych oznaczeń blokuje punkt ładowania i uniemożliwia nam w ten sposób uzupełnienie energii, udokumentujmy fotograficznie sprawę, wezwijmy straż miejską lub policję i domagajmy się od nich ukarania winnego. Oczywiście, mandat nie spowoduje, że blokujący ładowarkę samochód magicznie zniknie – ale przynajmniej przekonamy innego kierowcę, że warto respektować znaki. 500 złotych to już całkiem pokaźna sumka.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 1]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version