Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Kierowca Forda Mustanga Mach-E jadący na autopilocie BlueCruise uderzył w samochód i zabił dwie osoby. Zarzut zabójstwa

Wypadek w Pensylwanii, który powinien dać do myślenia również ludziom w Polsce. Jadąca na autopilocie Ford BlueCruise kobieta uderzyła w stojący na drodze międzystanowej samochód. Zabiła dwie osoby: kierowcę auta, które było nieaktywne (niesprawne?) oraz kierowcę drugiego pojazdu, który zatrzymał się, by pomóc pierwszemu. Właścicielka Forda Mustanga Mach-E właśnie otrzymała m.in. zarzut zabójstwa będąc pod wpływem (ang. DUI homicide).

Bądźmy czujni, autopiloty generalnie NIE WIDZĄ stojących samochodów albo dostrzegają je zbyt późno

Do wypadku doszło w marcu 2024 roku. Nie uczestniczyła w nim Tesla, więc nie opisywano go jako „Autopilot Tesli zabił ludzi”, lecz po prostu jako wypadek z ofiarami śmiertelnymi (przykładowe źródło), w którym mogły brać udział mechanizmy wspomagania kierowcy (przykładowe źródło). Jadący z szybkością 114 km/h Ford Mustang Mach-E uderzył w stojący na drodze międzystanowej pojazd, którego kierowca zatrzymał się, by pomóc właścicielowi innego „nieaktywnego” auta. Do zderzenia doszło, gdy wychodził z samochodu:

Wypadek Forda Mustanga Mach-E w Pensylwanii (c) WPVI

Jak się okazuje, kobieta była pod wpływem [alkoholu lub środków odurzających], otrzymała w sumie dziewięć zarzutów, w tym zarzut zabójstwa będąc pod wpływem, nieumyślnego spowodowania śmierci, manipulowania dowodami i korzystania ze środków komunikacji tekstowej podczas jazdy, co jest zakazane (źródło). I teraz po kolei: wzbudza w nas zazdrość fakt, że amerykański system prawny dostrzega tutaj zabójstwo, czyli przestępstwo umyślnego uśmiercenia człowieka. Europejscy juryści ironizują, że na Starym Kontynencie płatne morderstwo najlepiej wykonać samochodem, bo sądy regularnie uznają, że jest to działanie przypadkowe i potrafią dawać sprawcom wyroki w zawieszeniu.

To nie koniec: jako kierowcy powinniśmy czuwać nad systemami jazdy półautonomicznej (autopilotami) dopóki producent nie zadeklaruje nam, że możemy przestać obserwować drogę. Właściwie wszystkie mechanizmy stoją dziś w rozkroku między przesadnymi reakcjami na normalne obiekty dające duże echo radarowe (wiadukty, barierki betonowe) a całkowitym brakiem reakcji na obiekty stojące na drodze. Nie należy im bezgranicznie ufać nie mówiąc o „sprawdzaniu”, czy autopilot zdoła się zatrzymać wobec pojazdu blokującego ruch (prace drogowe, straż pożarna, inne zdarzenie), to kierowca odpowiada za wszystkie czyny auta, również gdy jedzie ono na jakimś autopilocie.

Wreszcie: nie zatrzymujmy się na autostradach i nie piszmy wiadomości tekstowych w trakcie prowadzenia samochodu.

Nota od redakcji Elektrowozu: używając terminu „autopilot” mamy na myśli zarówno Autopilota Tesli, jak też inne systemy tej kategorii (Ford BlueCruise, VW Travel Assist itd.). Proszę wybaczyć nam truizmy, ale odnosimy ostatnio wrażenie, że ludzie parkują na poboczach autostrad, bo „dziecku zachciało się siku”.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version