Najnowszy raport Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (KRBRD) za 2016 rok nie zostawia na polskich kierowcach suchej nitki: notorycznie przekraczamy dozwoloną szybkość. Dostosowanie się do przepisów boli nas szczególnie mocno, gdy droga wjeżdża do wsi lub małego miasta.
Raport o bezpieczeństwie na drogach w Polsce
Spis treści
KRBRD postawiła w wielu miejscach mierniki szybkości przejeżdżających pojazdów. Mierniki są nieoznakowane i służą do gromadzenia danych statystycznych. Pomiary pokazują na przykład, że na drogach wojewódzkich, które przechodzą przez wsie i małe miasta, aż 84 procent kierowców przekracza dozwoloną szybkość, a 61 procent przekracza ją o ponad 10 km/h.
> Jak Autopilot Tesli ratuje życie – i samochód [WIDEO]
|REKLAMA|
|/REKLAMA|
Na czym polega przekraczanie dozwolonej szybkości
Co to znaczy, że ktoś „przekracza dozwoloną szybkość o 10 km/h”? Zacznijmy od tego, że liczniki w samochodach osobowych przekłamują pomiar o 5-8 km/h w górę. Gdy licznik pokazuje 100 km/h, jedziemy zwykle około 92 km/h, gdy pokazuje 130 km/h, jedziemy 120-121 km/h – i tak dalej.
Czyli jeśli ograniczenie jest do 50 km/h, a wskazówka na liczniku jest tuż pod „60”, to prawdopodobnie jedziemy zgodnie z przepisami.
Żeby przekroczyć szybkość o ponad 10 km/h, trzeba na ograniczeniu do 50 km/h jechać z wskazówką znajdującą się tuż pod licznikową „70”. Albo powyżej „70”. Czyli świadomie, z premedytacją łamać przepisy.
> Jak rozmiar felg wpływa na zużycie energii? [DANE]
Statystyki z innych kategorii dróg
Podobne zachowania kierowców można zaobserwować na innych kategoriach dróg, które znajdują się na terenie lub prowadzą przez obszar zabudowany:
- 83 procent kierowców przekracza dozwoloną szybkość na drogach powiatowych na wsi i w małych miastach, a 49 procent przekracza ją o ponad 10 km/h,
- 80 procent kierowców przekracza dozwoloną szybkość na drogach krajowych przechodzących przez wsie i małe miasta, a 49 procent przekracza ją o ponad 10 km/h,
- 80 procent kierowców przekracza dozwoloną szybkość na dwujezdniowych drogach w miastach wojewódzkich, a 48 procent przekracza ją o ponad 10 km/h,
- 69 procent przekracza dozwoloną szybkość na jednojezdniowych ulicach miast wojewódzkich, a 30 procent przekracza ją o ponad 10 km/h.
Podsumowując: nie lubimy zwalniać, męczy nas jazda po obszarze zabudowanym. Zejście do poziomu 50 km/h odczuwamy jako bardzo bolesne spowolnienie, samochód wydaje się niemal stać w miejscu.
A jak jeździmy poza obszarem zabudowanym?
Tak samo: „szybko, ale bezpiecznie”. Na autostradach ograniczenia przekracza niemal 60 procent kierowców, na ekspresówkach – 56 procent, na drogach krajowych – 46 procent. Spokój zachowujemy tylko na drogach powiatowych, które są zwykle wąskie, kręte, dziurawe i słabo oznaczone – tutaj ograniczenia przekracza 25 procent kierowców.
> WROCŁAW. Jeździsz Vozillą? Możesz dostać MANDAT
Nowe drogi na Facebooku – SPRAWDŹ i zalajkuj:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|