Igrzyska Olimpijskie 2020 w Tokio miały być pokazem triumfu wodoru. Miały się na nich pojawić dziwnie wyglądające pojazdy elektryczne oraz kuszące, przyciągające wzrok modele zasilane ogniwami paliwowymi. Jednak roczne opóźnienie imprezy i pauza, która dotknęła całej gospodarki, zmieni wszystko.
Rok 2020. Rok, który zdecydował za nas
Kilka miesięcy temu nikt z nas nie spodziewał się, że świat zostanie rzucony na kolana przez wirusa. Kilka miesięcy temu motoryzacyjny świat stał w lekkim rozkroku między napędami czysto elektrycznymi a wodorem: największy koncern świata mówił tylko o bateriach, drugi największy widział przyszłość w wodorze.
Igrzyska w Tokio z pięknymi prezentacjami aut hybrydowych i zasilanych wodorem mogły przeważyć szalę na korzyść ogniw paliwowych. Teraz igrzyska przeniesiono na rok 2021, pojawiają się też głosy, że mogą się one w ogóle nie odbyć.
Zasilane wodorem samochody osobowe będą próbowały oczarować nas w roku 2021. Tyle że w roku 2021 świat będzie wyglądał zgoła inaczej niż rok 2020:
- Volkswagen upora się z problemami z oprogramowaniem i będzie masowo sprzedawał VW ID.3 i VW ID.4,
- Tesla będzie z sukcesem sprzedawała Model Y oraz wprowadzi do oferty elektryczny ciągnik siodłowy, Semi,
- inni producenci ograniczą wszelką zbędna działalność, żeby tylko ściąć koszty.
To cięcie kosztów połączone z walką o zmieszczenie się w normach emisji wyznaczy trend na najbliższe kilka lat. Nawet jeśli Unia Europejska poluzuje normy, nie da się tak po prostu wycofać z kontraktów na ogniwa elektryczne, nie będzie też czasu na kolejne przestoje fabryk, żeby z powrotem przearanżować je na produkcję aut spalinowych.
Zresztą; to, że dziś męczy nas wirus, nie oznacza, że z ziemskiej atmosfery w cudowny sposób znika dwutlenek węgla:
> Wirus a CO2 – zmroziło mnie [felieton]
W roku 2020 samochody zasilane wodorem mogły rozpalić czyjąś wyobraźnię, mogły wpłynąć na losy świata. W roku 2021 będziemy patrzeć na nie jako na droższe, niepraktyczne, kompletnie niepotrzebne alternatywy do aut elektrycznych, których dziesiątki tysięcy będą jeździły również po polskich drogach.
Wodór może być ciekawą opcją w roli przydomowego źródła energii. W roli gazu magazynującego energię wytwarzaną podczas nocnych dolin i szczytów OZE. Być może w ciężkim transporcie. Ale w samochodzie osobowym? Czy jest sens komplikować produkt, który po 100 latach udało się jeszcze bardziej uprościć, do baterii i silnika? BMW już zdecydowało:
> BMW podaje dane techniczne BMW i Hydrogen Next i… dystansuje się od wodoru?
Zdjęcie otwierające: ogniwo paliwowe BMW i Hydrogen Next (c) BMW