O Battery Day 2020 mówiono długo i z ekscytacją, tymczasem my wyrażaliśmy lekkie rozczarowanie. O Tesla Investor Day 2023 opowiada się, że był nudny i rozczarowujący, a ja ponownie mam dokładnie przeciwne odczucia. Tym razem jestem zaskoczony, oczarowany, onieśmielony, przytłoczony wizją. I trochę zmartwiony, bo według mnie Elon Musk uczynił pierwszy krok wyraźny krok, by pożegnać się z Teslą. I z nami. I z Ziemią.

Aktualizacja 2023/03/14, godz. 8.55: usunąłem niektóre rozbudowane metafory, skróciłem artykuł i nieco zmodyfikowałem zakończenie, żeby wyeksponować myśl przewodnią.

Tesla Master Plan 3 = żegnaj Błękitna Kropko, witaj Marsie!

Zaczniemy od końca. Żaden element Tesla Investor Day 2023 nie zaskoczył nas tak, jak sesja pytań i odpowiedzi. Musk z reguły zapraszał na scenę towarzyszących mu [w firmie] ludzi, jednak teraz było to aż 16 osób. Ważnych osób. To nie przypadek, że brali wcześniej udział w prezentacji, szef Tesli chciał pokazać, że przedsiębiorstwem opiekuje się wiele tęgich umysłów. Na przykład tych nazwaliśmy dozorcami, bo w segmencie logistyki tacy „dozorcy” są nieocenieni.

Warto spojrzeć na powyższe zdjęcie. Jest na nim przyszła kadra zarządzająca Tesli, jej nowy prezes (możliwe, że akurat tutaj podniósł rękę), jej członkowie zarządu oraz ludzie, którzy założą kolejne firmy zmieniające świat. Jednak dziś to przede wszystkim zgrana ekipa, która sprawia, że Tesla prężnie działa, chociaż Musk „marnuje czas na Twittera”.

Środek to sama prezentacja. Składa się z wielu różnych opowieści. Chodziło o to, żeby każdy mógł zaprezentować swój sektor, nawet jeśli cała transmisja miała potrwać ponad trzy godziny. Informacji było za dużo, pochodziły z różnych dziedzin, niektóre były nudne niczym książka „Fascynujący świat betonu”. Tylko że – hejże! – beton to absolutna podstawa. Dotyczy każdego z nas!

O ile koniec Tesla Investor Day 2023 – ten, od którego zaczęliśmy – stanowił zamykającą całość klamrę, o tyle początek mówił wprost o planach Elona Muska. Jego celem jest wykorzystanie Tesli do zelektryfikowania Ziemi. Zaczęło się kilkanaście lat temu od samochodów, kolejna była fotowoltaika, w końcu doszły magazyny energii. Potrzebujemy „tylko” 240 TWh ogniw do przechowywania energii, 30 TW źródeł odnawialnej energii, 10 bilionów (1012) dolarów, czyli mniej niż 10 procent światowego PKB, żeby dokonać transformacji naszej planety.

Co najważniejsze: rezygnacja z paliw kopalnych opłaci się nam finansowo i energetycznie, bo do tej branży nieustannie dopłacamy. W dodatku samochody elektryczne to zaledwie około jednej piątej całego planu. Większe oszczędności może nam dać zamiana źródeł ciepła na pompy ciepła, niewiele mniej zaoferuje transport ciepła i wodór na potrzeby przemysłowe. Najważniejsze w usuwaniu paliw kopalnych z naszego życia jest zasilanie sieci elektroenergetycznych z odnawialnych źródeł:

Otwierająca wydarzenie prezentacja Baglino i Muska wydawała się oderwana od rzeczywistości, wyglądała jak plany dotyczące kolonizacji Marsa jeszcze przed pierwszym załogowym lotem w Kosmos (1961 r.). Tymczasem była to najważniejsza opowieść. Dotyczyła Ziemi, Tesli i Muska. Ziemi, bo ta musi się przetransformować, inaczej się przegrzeje. Tesli, bo jako prymusa w grupie obciążono ją najtrudniejszym zadaniem. Muska wreszcie, bo postanowił wyrysować strategię obejmującą całą planetę.

Trudno o większy i donioślejszy plan niż taki, który dotyczy całego globu. Ale Musk – wiemy to przecież – chce iść dalej, chce dotknąć Marsa. Księga pisana na tym Pale Blue Dot, Błękitnej Kropce sfotografowanej przez sondę Voyager 1, przestanie być jedyną opisującą historię człowieka. Master Plan Part 4 nie może być mniejszy, musi dotyczyć wyjścia poza Ziemię.

Ziemia sfotografowana z okolic orbity Plutona. Ta błękitna kropka, pyłek kurzu, jak mówił Carl Sagan, zawiera lub zawierała wszystko, co kochamy, co znamy, każdego człowieka, religię, króla, bohatera i tchórza, twórcę i niszczyciela cywilizacji. Aż do teraz

Moim zdaniem Elon Musk właśnie zaczął się żegnać. Chce skończyć z myśleniem o produkcji samochodów, bo ma ludzi, którzy się na tym świetnie znają. Zasygnalizował nam, że Tesla sobie bez niego poradzi. On chciałby zobaczyć Słońce z powierzchni czwartej planety Układu Słonecznego. Strzelam: za dwa do czterech lat Elon Musk przestanie być prezesem Tesli.

Zrezygnuje, by wykonać następny krok. Ruszyć na Marsa. Master Plan Part 4 to terraformacja Marsa.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 3.8]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: